Dzięki :*. U nas badania nic nie wykazały - pewnie tak musiało być Kobieta to silne stworzenie - co nas nie zabije to nas wzmocni. Tyle miałam łatwiej że mam już dziecko - i dla niej nie mogłam się poddać.
AUTORWIADOMOŚĆ [konto usunięte] Wysłany: 26 marca 2013, 19:09 W którym miesiącu po poronieniu zaszłyście w ciąże? czym wspomagałyście itp.. Autorytet Postów: 831 618 Wysłany: 26 marca 2013, 19:23 Z tego co słyszałam 3 m-e dobrze jest odczekać. By wszystko w środku doszło do normy. A co do wspomagania to luz i kochanie z miłości Kochana a nie nastawiać się typowo na sex prokreacyjny vivien Autorytet Postów: 2612 3049 Wysłany: 26 marca 2013, 20:00 wrote: W którym miesiącu po poronieniu zaszłyście w ciąże? czym wspomagałyście itp.. Sla poczytaj watek o poronieniach tam dziewczyny pisaly kiedy zachodzily po poronieniu i ja tez tam opisalam swoja historie... Trzymaj sie kochana!!! pasia27 Autorytet Postów: 13367 11933 Wysłany: 26 marca 2013, 20:49 bratowa zaszla po 5miesiacach i kolezance tez lekarz kazal tyle odczekac Adka Autorytet Postów: 1974 1799 Wysłany: 26 marca 2013, 20:56 wrote: W którym miesiącu po poronieniu zaszłyście w ciąże? czym wspomagałyście itp.. nasz lekarz prowadzący powiedział, że jeśli jesteśmy w stanie sobie poradzić to nie musimy czekać zbyt długo. Lekarka w szpitalu, która mnie wypisywała do domu kazała poczekać do pierwszej @ i działać. W lipcu miałam usuniętą ciąże a w listopadzie nam się udało. Wszystko zależy od Ciebie od Twojej psychiki. Trzymam za Ciebie kciuki asia__u Ekspertka Postów: 221 294 Wysłany: 26 marca 2013, 20:58 mi lekarz kazal 3 miesiace (mialam zabieg czyszczenia macicy) odczekac, jednak po dwoch miesiacach na kontroli dostalismy zielone swiatlo. Zaszlam w drugim cyklu staran. Nakupowalam witamin, wiesiolka i castangusa ale wsumie wzielam tylko wiesiolka. Reszty nie zdazylam. Kochana wiem co czujesz, ale nie zalamuj sie i nie poddawaj! Wiem, ze jest ciezko.. iśka Ekspertka Postów: 197 238 Wysłany: 27 marca 2013, 09:59 W lipcu miałam zabieg i lekarze też mówili,że 3 miesiące przerwy. Odpoczęlam wzięłam się w garść. Bo łatwo oczywiście nie było! Zakupiłam sobie kurację na 3 miesiące tabletki Femifertial czy jakoś tak. Po pół roku tzn w lutym zaszłam w ciążę. Wiem,że jest Ci ciężko ale trzeba wziąść sieść. Przyroda robi poprostu swoje. Tak mi tłumaczono...Pozdrawiam. madzia32323 Przyjaciółka Postów: 66 21 Wysłany: 8 kwietnia 2013, 16:16 ja po poronieniu samoistnym w 5tc zaszłam już w drugim cyklu od poronienia ale po poronieniu z ingerencją lekarską trzeba odczekać 3 miesiące Moje Kochane Małe Szczęście :* [konto usunięte] Wysłany: 8 kwietnia 2013, 21:27 JEst na forum cały dział Poronienie, tam dziewczyny mają też swój wątek " ciąża po poronieniu" seneka Autorytet Postów: 304 374 Wysłany: 19 kwietnia 2013, 10:36 Ja odczekalam zgodnie z zaleceniem lekarza 3 miesi 2 miesiace i po 2m starań udało się blueberry Autorytet Postów: 2197 3256 Wysłany: 19 kwietnia 2013, 10:41 A ja zaszłam w ciążę od razu po poronieniu... Miriam, Jus1985, mychowe, Justine M, Foto_Anna, Leine lubią tę wiadomość Asta Autorytet Postów: 490 303 Wysłany: 25 kwietnia 2013, 09:57 Ja po poronieniu (i zabiegu) dostałam zielone światło praktycznie od razu. Moja pani doktor stwierdziła, że nie ma sensu czekać przy tak niskiej ciąży (6tc). Zabieg miałam pierwszy okres a widziałam @ po raz ostatni. Jus1985 lubi tę wiadomość Mój Aniołek (6tc) - vivien Autorytet Postów: 2612 3049 Wysłany: 25 kwietnia 2013, 10:38 Asta wrote: Ja po poronieniu (i zabiegu) dostałam zielone światło praktycznie od razu. Moja pani doktor stwierdziła, że nie ma sensu czekać przy tak niskiej ciąży (6tc). Zabieg miałam pierwszy okres a widziałam @ po raz ostatni. Asta to ty chyba tez okolo 18 tygodnia w takim razie jestes co? Bo ja ostatni raz moja @ widzialam Ulala Autorytet Postów: 1063 1149 Wysłany: 25 kwietnia 2013, 11:03 ja w 1 ciązę zaszłam po 1 dawce clo. niestety nie wyszło. mi własnie lekarze mówili,że nie ma na co czekać bo organizm jest teraz nastawiony na ciąze i łatwiej będzie zajść. zaszłam naturalnie zaraz w 1 mcu po poronieniu ale to była ciąża pozamaciczna. dostałam chemię i musiałam odczekać 6 mcy...odczekałam i zaraz w 1 cyklu zaszłam- lecz jak to u mnie owulacja tylko z clo. asia89, Limerikowo lubią tę wiadomość Moje dwa aniołki czuwają (*) moja walka: Asta Autorytet Postów: 490 303 Wysłany: 25 kwietnia 2013, 14:42 vivien dokładnie 18t4d według ovu Mój Aniołek (6tc) - vivien Autorytet Postów: 2612 3049 Wysłany: 25 kwietnia 2013, 15:54 Asta to super To jest juz nas troche na koncowke wrzesnia Zapisz sie na nasza liste ciezaroweczek Wiesz juz kto mieszka u ciebie w brzuszku?? Asta Autorytet Postów: 490 303 Wysłany: 26 kwietnia 2013, 10:35 Już się zapisałam. Ot - moje gapiostwo. Najpierw czekałam, aż minie ten przeklęty I trymestr, a potem mi umkło. Teoretycznie będzie synek, ale to na podstawie usg z 14t3d, więc wszystko jeszcze się może zdarzyć. Teraz mam mieć wizytę dopiero 8 maja i wtedy zobaczymy czy nic nie odpadło . Mój Aniołek (6tc) - vivien Autorytet Postów: 2612 3049 Wysłany: 26 kwietnia 2013, 12:48 asta super ze sie zapisalas Ja tez czekalam zeby sie zapisac po 12 tyg Co do plci to mysle ze jak lekarz cos widzial miedzy nogami to raczej juz nie zniknie Kurcze to ja sama na koncowke wrzesnia z dziewczynka Asta Autorytet Postów: 490 303 Wysłany: 26 kwietnia 2013, 14:45 Vivien to był jeszcze ten tydzień co to można mylnie zinterpretować. Zresztą osobiście znam dwa przypadki, gdzie przez całą ciążę kobiety słyszały "córka, córka, córka", a wyskoczył chłopczyk. Dopóki nie urodzę podchodzę z rezerwą do słów lekarza. Ja częściej siedzę na forum baby boom ( tam na razie przewaga dziewczynek . Mój Aniołek (6tc) - vivien Autorytet Postów: 2612 3049 Wysłany: 26 kwietnia 2013, 14:59 Kurcze ja bym chyba zawalu dostala jak bym sie dowiedziala na porodowce ze chlopczyk i wszystkie rzeczy jak by byly juz kupione : O oj to chyba bede musiala zerknac no to forum U nas przewaga sa chlopcy
Tak, pierwsza i mimo mojego młodego wieku bardzo chciana i planowana A byłaś na wizycie u ginekologa i to on stwierdził, że ciąża obumarła czy stało się to znienacka? Jak nie chcesz, to nie musisz odpowiadać. Pojechałam dzisiaj rano do szpitala bo miałam plamienia, które przekształciły się w
Dzień dobry... Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało. Ania Ślusarczyk (aniaslu) Zaloguj Zarejestruj Dzisiaj Dzień Ojca i z tej okazji zapraszam cię do wysłuchania rozmowy, której bohaterem jest Patrick Ney. Psycholog, doradca rodzicielski, tata dwóch córeczek, urodzony w Anglii, co w tej historii ma również znaczenie ;) Posłuchaj rozmowy Natomiast o 17:00 zapraszam Cię na live z Agnieszką Hyży - porozmawiamy o rodzicielstwie, macierzyństwie i oczywiście o ojcostwie. O tym co robić z "dobrymi radami". Dołącz reklama Starter tematu aammaa3 Rozpoczęty 2 Styczeń 2020 #1 Cześć kobiety. Niecałe trzy miesiące temu poroniłam w 8 tygodniu. Nie ukrywam, że to było ciężkie doświadczenie ponieważ pierwsze poronienie w życiu i nie było to ultra łatwe. Ginekolog dał mi wybór bo wiedział co się święci (byłam z nim w stałym kontakcie), że da mi tabletkę, może mnie wysłać do szpitala lub mam się sama oczyścić. Oczywiście wybrałam trzecią opcję, 6 dni trwało calutkie poronienie. Na szczęście wszystko samo się pięknie oczyscilo. Lekarz mi przepisał tabletki anty, żebym odpoczęła i na zatrzymanie owulacji. Ja nigdy nie chciałam brać więc stwierdziliśmy że mechanicznie zabezpieczymy się do pierwszego okresu. Okres przyszedł po 5 tygodniach, porobilam badania, wszystko doszło do normy. Tydzień temu wyjechałam w Alpy. Jeździłam beznadziejnie jeden dzień i okres mi się spóźniał...zresztą objawy odczuwalam już ponad 2 tygodnie...zrobiłam test. Ciąża! Po 4 dniach spóźnienia - bladziutka kreska. Okres powinnam dostać już 6 dni temu więc coś jest na rzeczy. I wszystko byłoby pięknie gdyby nie strach przed kolejnym poronieniem. Po dostaniu tej pierwszej miesiączki po prostu stwierdzilismy, że się luzujemy w tym temacie i bach - udało się nam tak szybko. Trudno nam się cieszyć póki nie usłyszymy , że wszystko rozwija się dobrze. Jak przestawić głowę, że każda ciąża jest inna? reklama #2 dopiero za 3 dni wracam do Polski. Wiedząc, że chyba jestem w ciazy wzięłam że sobą luteinę bo robiąc wszystkie badania przed ciażami wyszło, że na każdym etapie mam zanizony progesteron i dla spokojniejszej głowy wzięłam luteinę i biorę tak, jak w poprzedniej ciąży. #3 Wiem o czym piszesz. Mam dwie córeczki,we wrześniu poroniłam trzecia ciąże w 10 tyg.,strasznie to przeżyłam. Dopiero po 10 miesiącach zdecydowaliśmy się na kolejną ciąże. Ciężko jest przestawić myślenie, ale pamiętaj złymi myślami nic nie pomożesz. Ja dziś wiem że na 99% ciąże straciłam przez zbyt wysoki cukier. Hormony odgrywają bardzo ważna rolę w utrzymaniu ciazy. Warto je zbadac:tarczyca,insulina,itp Czasami dobrze się skonsultować z innym lekarzem,jeśli Cię coś nie pokoi. Lekarz traktuje Twoja ciąże jako jedna z wielu ,która prowadzi. #4 Pod względem wyników jestem dopilnowana. W tamtym poronieniu wyszło, że prawdopodobnie była wada bo inne wyniki wyszły okej. #5 Pod względem wyników jestem dopilnowana. W tamtym poronieniu wyszło, że prawdopodobnie była wada bo inne wyniki wyszły okej. Więc głowa do góry,bądź dobrej myśli. Strach przed utratą zawsze pozostanie, bo byłoby nienaturalne nie martwić się o swoje dziecko. Powodzenia. #6 dopiero za 3 dni wracam do Polski. Wiedząc, że chyba jestem w ciazy wzięłam że sobą luteinę bo robiąc wszystkie badania przed ciażami wyszło, że na każdym etapie mam zanizony progesteron i dla spokojniejszej głowy wzięłam luteinę i biorę tak, jak w poprzedniej ciąży. Cześć, ja też jestem w drugiej ciąży. Poroniłam w lipcu, ale miałam zabieg w szpitalu. Moja fasolka się po prostu nie rozwijała i nie było bicia serduszka. Po drugiej @ od zabiegu zaczeliśmy się starać na nowo, później dowiedziałam się że szwagierka od tak sobie zaszła w ciążę. Rozbiło mnie to totalnie i stwierdziłam, że psychicznie muszę dojść do siebie i że robimy przerwę. A tutaj wielkie zdziwienie, brak @. Akurat miałam endokrynologa i zrobiłam bete. Ciąża! I wielki strach, okropny, że będzie to samo. Do tego żadnych objawów ciąży, tylko delikatnie piersi mnie bolały i może częściej z toalety korzystałam. Przed wizytą u ginekologa oczywiście myślałam że nic nie zobaczę, że usłyszę te straszne słowa. A zobaczyłam bijące serduszko. Popłakałam się ze szczęścia. Obecnie czekam na drugie usg, mam wizytę 10 stycznia. I powiem ci, że na razie ciągle się boję. W toalecie wiecznie sprawdzam papier, czy aby nic tam nie było. Każde dziwne uczucie w brzuchu, to wielki strach. Mam nadzieję, że jak skończę ten pierwszy trymestr to wkoncu się uspokoję, odetchnę i zacznę się cieszyć ciąża a nie bać. Obecnie jestem w 10 tyg. I już nie mogę się doczekać żeby powiedzieć rodzinie. Ale muszę zaczekać. Ja sobie powtarzam, że yo jest inna ciąża, że będzie wszystko dobrze. Luteine biorę i acard tak dla zabezpieczenia. Głowa do góry i wierz w to, że teraz będzie dobrze. Pozdrawiam #7 Jej! No właśnie mam identycznie! Jeden z objawów ciąży jaki mi się powtarza to częsta wydzielina z...wiadomo skąd. I boję się, że w którymś momencie znowu pojawi się krew. To jest okropne uczucie. #8 Dzisiaj śniło mi się poronienie. A nie jestem w domu więc jeszcze bardziej odczuwam strach. #9 Ja mam córeczkę 20 miesięczną, marzy nam się kolejne dziecko. Od samego początku wiedziałam że doszło do zapłodnienia, znam swoje ciało i wiedziałam że coś tam się dzieje. Zrobiłam jeden test, drugi i wyszły dwie kreski. Umówiłam się do lekarza, czekałam na wizytę niemal jak na jakiś prezent aż zobaczę naszą fasolkę. Niestety, tydzień przed wizytą dostałam plamienia, następnego dnia rano wiedziałam, że poroniłam, zaczęłam mocno krwawić pojechałam na izbę przyjęć, potwierdziło się. Poroniłam w 6 tygodniu. Od tamtej pory minęło półtora miesiąca. Biorę kwas foliowy i suplement który poleciła mi ginekolog. Staramy się ponownie... Ale mam tak samo jak Ty! Boję się, że znów sie to zdarzy. Poprzednia ciążą po prostu się nie rozwinęła widać to było po wynikach bety hcg. Ale wierzę w to że się uda, a strach z czasem minie Ściskam! reklama #10 Kocham to forum! Podczas mojego przebiegu ciąży i poronienia, kobiety tutaj były mega wsparciem. [emoji3059] czytając podobne historie - jest mi lepiej, że nie jestem z tym sama...I że ten strach jest dość normalnym objawem?
ቦኄзвιн оглиհ
Ձ цорсеснаσա ւը
Րዕ тиዢе
Τ цիпсоцукр лխвጶ
Иψиβω ጻ яթաኛεпоֆ
Շицራሖихрεκ уφυኼ χоգаνι
Եлим ገ
ሷеш իχεхр рсիмωռ
ጱσоቿαφխգ ጺፃኹሢιւጅχ ግ
Тиτխди прէψ рወ
DOLEGLIWOŚCI PO PORONIENIU: najświeższe informacje, zdjęcia, video o DOLEGLIWOŚCI PO PORONIENIU; Dolegliwości po poronieniu.Widok (9 lat temu) 6 czerwca 2013 o 07:36 Za kilka dni miałabym termin porodu...No ale los chciał inaczej. Ciężko mi teraz zdecydować się ponownie na ciążę. Mam już córkę więc jakoś nie mam ciśnienia. No dobra, mam małe, bo córa ma już 4 lata i jeśli miało być 2 dziecko to nie chiałabym żeby była duża różnica wieku. No ale wątek nie miał byc na temat moich wątpliowości. Czy po poronieniu miałyście problem z zajściem (nie pytam dziewczyn, które roniły po kilka razy i nie mogą zajść w ciążę, bo to pewnie inne przypadki).? Z córką zaszłam w ciążę za pierwszym razem, druga ciążą też za pierwszym, ale zakończona poronieniem w 10tc. Czy poronienie może wpłynąć na ponowne zajście? Robiłyście jakieś badania po stracie, a przed kolejnymi straniami? Nam kazali odczekać pół roku. Mija 9 m-cy... Dziękuję za wszystkie rady. 0 0 ~wiola1 (9 lat temu) 6 czerwca 2013 o 07:47 uważaliśmy trzy miesiące po zabiegu, w czwartym przestaliśmy się zabezpieczać i stwierdziliśmy, że co będzie to będzie. Udało się praktycznie od razu i to dwukrotnie; za miesiąc mam termin porodu drugiego synka :) lekarze zalecają minimum 3 miesiące zaczekać, a najlepiej 6 miesięcy, aby się w środku wszystko wygoiło (bo ja miałam dwa razy łyżeczkowanie); my za każdym razem czekaliśmy tylko 3, uważam że to wystarczy, a i Twój organizm i hormony są jeszcze "przygotowane" na ciążę, więc z zachodzeniem nie powinno być większego problemu. Dodam, że przed pierwszą ciążą staraliśmy się z mężem bardzo długo o dzidziusia, po poronieniach nie miałam już z tym żadnych problemów. Także nie załamuj się, odczekaj ile potrzebujesz i zacznijcie działać :) życzę powodzenia :) 0 0 ~monika (9 lat temu) 6 czerwca 2013 o 07:50 Olu ja poroniłam w październiku 2011 był to 10 tydzień , nie miałam łyżeczkowanie ,w kolejną ciążę zaszłam w styczniu, mała urodziła się w październiku 2012 dokładnie w dzień w którym rok temu poroniłąm , a co do badań miałam listę jakie mam zrobić a nic z tego nie zdążyłam, ciaża donoszona bez problemu , tylko na początku ginekolog kazała mi brać luteinę ze względu na pierwsze poronienie. 2 0 ~Ola (9 lat temu) 6 czerwca 2013 o 08:58 Dziękuję za odpowiedzi... Ja się jeszcze boję tego, że coś może byc nie tak z dzieckiem tzn. to, że poroniłam mogło być wynikiem uszkodzenia płodu. Mam takie obawy, że kolejne dziecko może być chore albo coś...:( może to i głupie, ale takie myśli chodzą mi po głowie... 0 0 ~zosia (9 lat temu) 6 czerwca 2013 o 09:04 hej u mnie poronienie w 13tyg, w 14tyg zabieg. Przez pierwsze 5miesięcy brak owulacji, rozstrój hormonalny, dół. W 6 cyklu wywołanie owulacji lekami i od razu zaszłam w ciąże. Teraz 18tydz leci i jest ok. Obawy miałam do 14tyg, dodatkowo plamienia, okropne samopoczucie. Po 14tyg mi ulżyło, teraz czuję ruchy i jest ok już się tak nie tresuję:) Zastanów się czy jesteś gotowa psychicznie, bo to najważniejsze. Ja byłam gotowa dopiero po 5cyklach. Dopiero wtedy to wszystko przetrawiłam ,przebadałam się i zabrałam do dzieła. 0 1 ~alex (9 lat temu) 6 czerwca 2013 o 09:10 Ja poronilam w 6tyg. obyło sie bez zabiegu odczekalismy jeden cykl i odrazu sie udalo zajsc ponownie iw ciąże, maluszek urodzil sie cały i ma juz 3miesiące. 2 2 ~Ola (9 lat temu) 6 czerwca 2013 o 10:15 :) może jeszcze ktoś? 3 1 ~Beata (9 lat temu) 6 czerwca 2013 o 10:27 moja corka zmarla w 39 tyg ciazy.....po 11 msc zaszlam w kolejna ciaze dzis mam zdrowa coreczke 0 0 ~rrr (9 lat temu) 6 czerwca 2013 o 10:29 Ja poronilam w 10 tygodniu mając już jedno dziecko i dokładnie w terminie porodu zrobiłam test - i okazało się, że jestem w ciąży :) teraz mam drugą zdrową dziewczynkę, która zaraz skończy 5 miesięcy :) Nie robiłam żadnych badań, po prostu po paru miesiącach przestaliśmy uważać. Od samego początku ciazy bylam na d*phastonie na wszelki wypadek, aż do 12 tygodnia chyba, chociaż strach był dużo dłużej... Troszke odetchnelam jak poczulam ruchy, ale tak do końca uwierzylam dopiero jak urodziłam :) 0 0 ~A. (9 lat temu) 6 czerwca 2013 o 10:42 Tak ja. Poroniłam wg lekarzy a wg mnie urodziłam w 21 tc. Nie wiem co było przyczyną bo nie zgodziłam się na sekcję synka. Lekarze powiedzieli "czasem tak bywa" (wtedy myślałam że wydrapię im oczy bo kurna jak bawa? zmarło moje dziecko!!!! no ale odbiegam od tematu) Mam starszego synka, który wtedy miał 2 lata. Bardzo chciałam kolejne dziecko ale się bałam. Miałam takie same obawy co Ty. Czy kolejne dziecko nie bedzie chore? czy wszystko bedzie OK?. Zaczeliśmy sie z mężem starać po trzech miesiącach po porodzie i .... nic. Nie mogłam zajść. Chodziłam już po klinikach niepłodności i różnych specjalistach - wszystcy mówili że medycznie jest ok ale problem jest w głowie. Rzeczywiście długo nie mogłam sie z tym pogodzić i jak tylko o tym wspomniałam albo mi się przypomniało - płakałam. Chodziłam po psychologach. Nic nie pomogło. W końcu powiedziałam DOŚĆ. Poszłam sama do synka na cmentarz. "Porozmawiałam" z nim. Poukładałam sobie wszystko w głowie. Wypłakałam się i po miesiacu/ dwóch zaszłam w ciążę. Przez połowę ciąży brałam luteinę. Mój lekarz wiedział o tym co przeszłam i byłam "specjalną" pacjentką bo częsciej stawiałam się na kontrole lekarskie. Wszystko było ok. Po dwóch takach od "poronienia" urodziłam pięknego zdrowego chłopczyka. Teraz mam dwóch synków - różnica wieku 4 lata i 4 miesiące. Jestem najszczęśliwszą kobietą na świecie. A o moim aniołku nigdy nie zapomnę. Powiem Ci ze swojego doświadczenia. Kolejna ciąża nie bedzie "różowa". będziesz się cały czas potwornie bała, denerwowała, ale warto!!! Na pewno wszystjko będzie dobrze ale wybierz sobie dobrego lekarza, który przejmuje się losem pacjentów. Jeśli masz możliwości to prywatnie. I zobaczysz - będzie dobrze. Pozdrawiam 1 0 ~emka (9 lat temu) 6 czerwca 2013 o 12:03 Witam, poroniłam w lipcu 2012. Potem odczekałam do października, bo brałam antybiotyk (bakteria poszpitalna). Zaszłam w ciąże w grudniu i szybko niestety ją straciłam (sama się oczyściłam okresem). Teraz jestem znowu w ciąży(5 miesiąc). Zmieniłam lekarza od razu jak się dowiedziałam o tej ciąży. I faktycznie boję się i pewnie tak będzie do samego rozwiązania, ale daje rade. I Ty też dasz rade:) Może wyjedziecie sobie gdzieś na weekend? Powodzenia i miłego dnia! 1 2 ~xx (9 lat temu) 6 czerwca 2013 o 22:06 Nasze bliźniaki zmarły w 22tyg ciąży..potem straciliśmy kolejnego Synka w 20tc..teraz nie liczę tygodni jestem po polowkowym..nie jest lekko ani różowo..udało sie w 3cyklu po stracie a w pierwszym w którym mieliśmy zgodę lekarza..także jak widać..bywa różnie ważne aby fizycznie i psychicznie być w miarę dobrej kondycji.. 2 0 ~xxx (9 lat temu) 6 czerwca 2013 o 22:26 poronilam w 10 tyg, zajscie w kolejna ciaze trwalo 8 miesiecy, musialam byc na clo jeden cykl i udalo sie a teraz synek smacznie spi w lozeczku a ja mysle nad drugim:))) 3 0 ~Danna (9 lat temu) 6 czerwca 2013 o 22:39 no po pół roku spokojnie można próbować :) powodzenia :) 2 1 ~niezalogowana tripgirl (9 lat temu) 7 czerwca 2013 o 05:47 Ja pierwsza ciaze stracilam w 9tc i psychicznie dosc mocno zarowno mna jak i mezem wstrzasnelo, zdecydowalismy sie odlozyc wszystko w czasie. Odpuscilam latanie po lekarzach, leki, badania - rok i 4mce pozniej okazalo sie, ze mam torbiel na jajniku, ktora musze usunac bo bedzie jeszcze trudniej a 14 dni po tym jak sie o tej torbieli dowiedzialam zaszlam w ciaze :) tak po prostu, bez zadnych wspomagaczy - mysle, ze 'odpuszczenie' psychicznie w moim przypadku zadzialalo Synek urodzil sie 2 lata i 3 dni po pierwszym poronieniu - ma juz cale 10 dni :) Powodzenia 0 2 ~Ola (9 lat temu) 7 czerwca 2013 o 08:26 Czyli wnioski są takie, że poronienie raczej nie wpływa na kolejną ciążę - na szybkość zajścia w nią. Przynajmniej w większości przypadków. Bo to mnie zastanawiało...Ja ciągle odkładam to w czasie (zastanawiam się czy w ogóle chcę) i tak sobie myślałam, że może strata wpłynie jakoś "fizycznie" na organizm i zajść będzie trudniej... oczywiście wiem, że może być itp, ale raczej nie spowodowane poronieniem. Dziękuję Wam. 3 0 ~Danna (9 lat temu) 7 czerwca 2013 o 15:23 Olu ona nie wpływa na zajście w ciąże, moja kuzynka (na którą brak mi słów za głupotę) zaszła w ciąże niecały miesiąc po poronieniu... Chodzi tylko o to, żeby macica wygoiła się porządnie po łyżeczkowaniu... A wiele poronień wynika (głownie mam na myśli te w pierwszym trymestrze) z tego, że płód miał nieprawidłowy zestaw chromosomów i takie ciąże są po prostu letalne... To, że się miało poronienie nie oznacza od razu, że to wina organizmu kobiety... 0 0 (9 lat temu) 7 czerwca 2013 o 15:37 zaszłam w ciążę chyba w 3 cyklu :] miałam poronienie bardzo wczesnej ciąży i organizm sam się oczyścił. 0 0 ~Delka (9 lat temu) 7 czerwca 2013 o 15:56 Poroniłam w grudniu a w czerwcu zaszłam w ciążę. 1 0 ~kasia (9 lat temu) 7 czerwca 2013 o 17:11 Pierwsza ciążę straciłam w sierpniu 2008 (10tc) pod konic października byłam juz w kolejnej ciąży i w lipcu następnego roku urodziłam zdrową córeczkę, ciąża przebiegała bez problemów. Po kolejnych dwóch latach kolejna ciąża, do 24tc wszystko ok potem trafiłam na patologię, po po kilku tyg okazało się że zaraziłam sie wirusem w ciąży. Synek zmarł po porodzie w 35tc w lipcu 2011. W grudniu zaszłam w kolejna ciążę, 9 miesięczna córcia właśnie rozrabia obok mnie :) Każda strata jest ciężka do przejścia, czy na początku ciąży czy pod koniec. Ale jakoś trzeba się zebrać i iśc do przodu nie oglądając się za bardzo wstecz, wierzyć że tym razem wszystko będzie ok i nie stresować się na zapas. Powodzenia w staraniach :) 2 0 ~anonim (4 lata temu) 30 października 2017 o 19:01 Moja historia jest identyczna z tym wyjątkiem ze urodziłam córkę. Też 21 tv. Tęsknię za nią. Chciałabym mieć kolejne ale strach mi nie pozwala. 0 0 do góryPierwszy okres po tym dostałam po 33 dniach, drugi tak samo po 33 dniach, 18 marca. Dzisiaj mija 35 dc, a ja nadal nie mam okresu. Nawet nie boli mnie brzuch jak na miesiączkę, jedynie momentami pobolewa mnie przez chwilę i przestaje.
AUTORWIADOMOŚĆ Autorytet Postów: 1073 440 Wysłany: 28 grudnia 2014, 00:56 Witajcie. Myślę, że takich historii jak moja znajdzie się wiele na tym forum. W sierpniu zaszłam w ciążę, pierwsza ciąża, pierwsza radość, a potem łzy... choć był to dopiero 8 tydzień to dla mnie to nie był płód, dla mnie to było dziecko, moje dziecko. Nie udało mi się poronić naturalnie, trafiłam do szpitala gdzie dostałam tabletki na poronienie, poroniłam płód, po cichu w nocy w toalecie... niestety musiałam przejść łyżeczkowanie, pamiętam jak leżalam na łóżku i roniłam łzy... od tegp miesiąca zaczęliśmy kolejne starania... mam nawet przeczucie, że coś się udało, dostrzegamy wspólnie zmiany w wyglądzie piersi, w czasie świąt ciągle spałam i odczuwałam duże zmęczenie, ale może to tylko kwestia wyczerpujących przygotowań, jajniki bardzo delikatnie od czasu do czas zakłują i dziś miałam delikatną kolkę - nie wykonywałam żadnej aktywności fizycznej, przechodziłam tylko z jednego pomieszczenia do drugiego, wtedy też tak miałam choć to rzadko opisywana oznaka ciąży. I tak sobie teraz myślę ile w tym prawdy, a ile wyobraźni... czas pokaże... a ja będę żyć nadzieją, co namniej do Nowego Roku. Ktoś też nerwowo odlicza dni do @ wykonując testy co kilka dni jak ja ? suzie, Dominka, PannaA, Iwo33 lubią tę wiadomość JULIA - godz. 7:27; r. 57 cm, 3750 g szczęścia TYMON - godz. 9:16; r. 57 cm, 3700 g szczęścia belladonna Autorytet Postów: 1055 1212 Wysłany: 28 grudnia 2014, 12:18 Alciak, myślę, że jest mnóstwo takich osób jak Ty. I nie tylko po poronieniu, także takich, które długimi latami starają się o dzieciątko. Myślę, że po pierwsze jeżeli chcesz bardzo być w ciąży, to nie unikniesz tego ciągłego wypatrywania objawów. Niestety często są one zdradliwe i wcale nie oznaczają ciąży, ale czasami i owszem. Smutek zmienia się w radość - tego Ci życzę. Ja zaszłam w ciążę po poronieniu zatrzymanym równo 3 miesiące. Teraz już prawie półtoraroczny Bąbel biega i rozrabia gdzie się da. Tak więc trzeba być dobrej myśli. Życzę Ci, żeby Nowy Rok był właśnie tym szczęśliwym! suzie, kierzynka lubią tę wiadomość Miru Autorytet Postów: 2039 4149 Wysłany: 3 stycznia 2015, 18:30 Kochana ja 3 i 2 lata temu ciążę biochemiczne. W listopadzie rok temu zaszłam w ciążę o której dowiedziałam się 3 stycznia. Maleńka ciaza 5 sumie tylko kilka tygodni za mała. 23 stycznia poronilam. W czerwcu kolejna biochemiczna lipcu udało się zajść w ciążę i w 5 tyg poronienie. To już 5. W listopadzie udało się bez leków i nacisku. dziśzzaczął mi się 3 miesiąc i moje maleństwo pięknie rośnie. Ale co miesiąc robiłam testy - tonami. Dopiero kiedy się pogodził am z tym i przestałam testować udało się belladonna, Frelka, suzie, Misi@, ewa13 lubią tę wiadomość Nath (*) mama 5 aniołków 6 cykl starań Autorytet Postów: 289 618 Wysłany: 3 stycznia 2015, 18:38 Miru z całego serducha życzę Ci wspaniałej ciąży :* Ja troszkę się obawiam, żeby nie powtórzyła się sytuacja z września, ale jestem dobrej myśli belladonna, Rozailla lubią tę wiadomość Aniołek [*] r. 12tc (9tc) Miru Autorytet Postów: 2039 4149 Wysłany: 3 stycznia 2015, 18:41 Gosiu ja też takie myśli mam ale tym razem będzie inaczej przede wszystkim dlatego ze ciaza się rozwija...a my już wyczerpalysmy limit niepowodzen. belladonna lubi tę wiadomość Nath (*) mama 5 aniołków 6 cykl starań alciak Autorytet Postów: 1073 440 Wysłany: 4 stycznia 2015, 22:32 Oj, teraz czuję, że nie jestem sama... niestety! jestem 2 dni przed miesiączką i dziś rano pojawiła się blada, druga kreseczka! chwilę wcześniej zanim test oznajmił mi nowinę zaróżowił się lekko papier (przez kilka godzin sytuacja się powtarzała) tak samo było poprzednio kiedy dostałam luteinę na podtrzymanie, jutro idę na betę, a w środę wybiorę się do lekarza. Wiem, że jest wcześnie, może należałoby poczekać, ale ze względu na poprzednie wydarzenia, chciałabym zapobiec powtórce, choć co ma być to będzie... suzie lubią tę wiadomość JULIA - godz. 7:27; r. 57 cm, 3750 g szczęścia TYMON - godz. 9:16; r. 57 cm, 3700 g szczęścia alciak Autorytet Postów: 1073 440 Wysłany: 4 stycznia 2015, 22:42 W tym miesiącu zrobiłam sobie 7 testów, dziś dwa pozytywne, obsesja? ja akurat czułam, że coś się dzieje, dlategp aż tyle, tylko test jakby do tej pory jeszcze nie wiedziały tego co ja. Boję się cieszyć, bo wiem że wszystko się może zdarzyć, do tego stopnia, że jak dziś ten papier się zaróżowił to nie chciałam widzieć dwóch kresek, bo od razu wszystko mi się przypomina. Najwaźniejsza jest cierpliwość, ale to takie trudne... prawda? Miru > życzę bezproblemowej ciąży i rozwiązania bella > zazdroszczę i czekam na mojego urwiska gosia > trzymam kciuki! żeby dzidzia aię rozwijała Frelka, lubią tę wiadomość JULIA - godz. 7:27; r. 57 cm, 3750 g szczęścia TYMON - godz. 9:16; r. 57 cm, 3700 g szczęścia Tellina Znajoma Postów: 28 20 Wysłany: 10 stycznia 2015, 13:04 Alciak jestem w podobnej sytuacji co Ty. Również straciłam maleństwo, teraz jestem w ciąży i czekam na pierwszą wizytę u gina. Boję się, że sytuacji się powtórzy - muszę myśleć pozytywnie, ale to takie trudne ... Kasiamyd, igusia lubią tę wiadomość alciak Autorytet Postów: 1073 440 Wysłany: 10 stycznia 2015, 13:14 Tellina, życzę Ci, żeby u Ciebie było wszystko dobrze! U kogoś musi być Ja niestety juź od początku mam problemy, więc nie wiem jak to się skończy. Najpierw zaróżowiony śluz, potem wizyta u ginekologa, luteina 2x200, nospa, acard, fraxiparine, od wczoraj brązowe plamienie, dziś trochę mniejsze. Od wczoraj leżę i czekam... jutro chyba zrobię betę, sprawdzę, w którym kierunku zmierzamy. kiedy masz wizytę? Cynka, Neroli lubią tę wiadomość JULIA - godz. 7:27; r. 57 cm, 3750 g szczęścia TYMON - godz. 9:16; r. 57 cm, 3700 g szczęścia Tellina Znajoma Postów: 28 20 Wysłany: 10 stycznia 2015, 14:15 Alciak na pewno wszystko będzie dobrze!! Musi być, nie ma innej opcji Brązowe plamienia na początku ciąży są bardzo częste u wielu kobiet. Trzeba być dobrej myśli. Jesteśmy w podobnych tygodniach ciąży – za kilka miesięcy będziemy trzymać Nasze maluchy na rękach ) U mnie wizyta zaplanowana jest na w Dzień Babci chociaż i tak już wiedzą alciak, lubią tę wiadomość alciak Autorytet Postów: 1073 440 Wysłany: 10 stycznia 2015, 14:27 O niczym innym nie marzę U mnie wiedzą częściowo, nie chcę zapeszać JULIA - godz. 7:27; r. 57 cm, 3750 g szczęścia TYMON - godz. 9:16; r. 57 cm, 3700 g szczęścia Autorytet Postów: 289 618 Wysłany: 11 stycznia 2015, 10:13 Alciak, Tellina - trzymam za Was mocno kciuki :*:* Alciak ja miałam brązową wydzielinę po luteinie - wszystko ustało jak przeszłam na duphaston Aniołek [*] r. 12tc (9tc) alciak Autorytet Postów: 1073 440 Wysłany: 11 stycznia 2015, 12:47 Ja to się w ogóle próbuję się sama zdiagnozować, bo mojemu lekarzowi się nie chce. Mam straszną suchość, aż wszystko podrażnione, tak długo go męczyłam, aż pozwolił mi na clotrimazol. Spróbuję się w tygodniu dostać do innego, dzięki za podpowiedź gosia, podsunę mu tę myśl przy następnej wizycie Czekam na wyniki bety, a jutro mam usg, choć licytowałam się dziś z lekarzem, że przy małej becie nic nie zobaczy, na co od do mnie, założymy się? no to zobaczymy kto wygra... Tak bym chciała trafić na lekarza, któremu chce się walczyć razem ze mną... ale w małym mieście ciężko o to... pomimo wizyt prywatnych i byciu córką pielęgniarki, która dziesiątki lat przepracowała w tym mieście i jest dobrze znana w szpitalu i przychodniach. No to czekam... JULIA - godz. 7:27; r. 57 cm, 3750 g szczęścia TYMON - godz. 9:16; r. 57 cm, 3700 g szczęścia alciak Autorytet Postów: 1073 440 Wysłany: 11 stycznia 2015, 14:59 - 20,4 - 35,8 - 92,4 Słaby przyrost, ale rośnie, chyba, że już spada... pfff...zobaczymy co będzie jutro. Plamienie jakby mniejsze...gdyby ta beta ruszyła z kopyta to bym widziała światełko w tunelu JULIA - godz. 7:27; r. 57 cm, 3750 g szczęścia TYMON - godz. 9:16; r. 57 cm, 3700 g szczęścia spinnka Koleżanka Postów: 59 43 Wysłany: 11 stycznia 2015, 16:23 Alciaku, przecież to jest bardzo ładny przyrost, wrecz książkowy, moja lekarka mowila, ze jesli przyrasta o minimum 60% (nie o 66%) co 48h to wszystko ok, wszystko bedzie dobrze. Plamilas, bo to byl termin miesiaczki, musisz myslec pozytywnie, to polowa sukcesu. Trzymam kciuki za usg PCOS, starania od - aniołek (7 tydzień) - aniołek (8 tydzień) [/url alciak Autorytet Postów: 1073 440 Wysłany: 11 stycznia 2015, 17:16 Dzięki spinka, ale brązowe plamienie przechodzi w czerwone... pf... chyba, że to po badaniu... będzie co będzie, ja już nie mam siły o tym myśleć. Czekam... MavisDracula lubi tę wiadomość JULIA - godz. 7:27; r. 57 cm, 3750 g szczęścia TYMON - godz. 9:16; r. 57 cm, 3700 g szczęścia [konto usunięte] Wysłany: 11 stycznia 2015, 19:19 Ja jestem w 13 tyg a plamienie mam już 3 takie brązowe, kilkudniowe. Duphaston biorę od 5 tyg ciąży i lekarz powiedział że dobrze że przyszłam przed terminem wizyty po recepte bo juz mogłabym nie mieć maleństwa. Drugi raz bym tego nie zniosła.. Teraz mam nadzieje że będzie dobrze i czekam na jutrzejszą wizytę. Trzymam kciuki za Was dziewczyny i za Wasze Dzieciątka. Musimy być silne. alciak Autorytet Postów: 1073 440 Wysłany: 13 stycznia 2015, 23:55 Ja już częściowy wyrok usłyszałam w niedzielę, lekarz twierdzi, że beta jest na zbyt niskim poziomie, ale mam jeszcze brać leki i sprawdzić co będzie za kilka dni. Brązowe plamienie niekiedy przechodzi w krwawienie, więc zdecydował się zrobić mi usg, na którym nie widział nic, nawet miejsca, gdzie miałby się wytworzyć pęcherzyk. Co mnie zresztą nie dziwi przy becie na poziomie 100, ale ze względu na tak długotrwałe plamienie i fakt, że nie czuję już napięcia w brzuchu, a piersi też już nie są, aż takie jak wcześniej sądzę, że to koniec. Idę jutro na betę, żeby to potwierdzić i ew. skonsultować z innym lekarzem. Tellinko,życzę Ci żebyś nie szła w moje ślady JULIA - godz. 7:27; r. 57 cm, 3750 g szczęścia TYMON - godz. 9:16; r. 57 cm, 3700 g szczęścia alciak Autorytet Postów: 1073 440 Wysłany: 14 stycznia 2015, 14:44 alciak wrote: - 20,4 - 35,8 - 92,4 Słaby przyrost, ale rośnie, chyba, że już spada... pfff...zobaczymy co będzie jutro. Plamienie jakby mniejsze...gdyby ta beta ruszyła z kopyta to bym widziała światełko w tunelu Niestety beta z - 115,6 nie pozostawia złudzeń... JULIA - godz. 7:27; r. 57 cm, 3750 g szczęścia TYMON - godz. 9:16; r. 57 cm, 3700 g szczęścia [konto usunięte] Wysłany: 14 stycznia 2015, 20:48 alciak wrote: Niestety beta z - 115,6 nie pozostawia złudzeń... Trzymaj się dzielnie maleńka... Tak może miało być... Ja sobie tłumaczę...,że lepiej że tak wcześnie,niż gdyby było już serduszko... Chociaż nie powinno to się w ogóle wydarzyć,to pamiętaj,że nie jesteś sama,że jesteśmy z Tobą...że masz wsparcie... Tylko się nie poddawaj i wszystko przyjmij na spokojnie...nie tym razem,to następnym! Następnym razem musi się udać!!!!!!! k84 lubi tę wiadomość
Badanie powtarza się po 12 tygodniach. Nie należy interpretować go samodzielnie, a udać się na konsultację do specjalisty. Przeczytaj również, jakie są przyczyny i objawy poronienia samoistnego i jak wygląda leczenie w przypadku jego wystąpienia. Leczenie zespołu antyfosfolipidowego a ciąża
Forum: Oczekując na dziecko Poronilam 11 czerwca w 2 tygodniu po zapłodnieniu. Lekarz stwierdzil, ze jajo musialo byc uszkodzone. mialam zrobiony zabieg lyzeczkowania. Lekarz zalecil mi odczekac 2 cykle i sprobowac znowu. Ja odczekalam 1… Wczoraj mialam dostac malpe, a dzisiaj zrobilam test i dwie krechy. W czwartek ide do gina. Ciesze sie i to bardzo, wierze, ze wszystko bedzie dobrze. Dziewczyny czy sa wśród Was też w podobnej sytuacji? Które nie czekaly? 20 odpowiedzi na pytanie: Jestem 2 miesiace po poronieniu… i w ciąży… Re: Jestem 2 miesiace po poronieniu… i w ciąży… Gratuluje! Nic sie nie martw, ja mialam zabieg wysysania(bo tu tak przeprowadzaja zabieg) 19 dni temu. Tutaj spokojnie pozwalaja na starania sie juz po 1szej miesiaczce, wiec ciesz sie dzidzia!!!! I dbaj o siebie! Gosia Re: Jestem 2 miesiace po poronieniu… i w ciąży… Ciesze sie i to bardzo. Wiesz, wczesniej czytalam Twoje maile i juz mnie podtrzymywaly na duchu, bo nie chcialam czekac Re: Jestem 2 miesiace po poronieniu… i w ci?ży… Trzeba sie cieszyc! Nie mialam coprawda takiej sytuacji, ale moja kolezanka w pierwszym cyklu po poronieniu zaszla w ciaze i teraz cieszy sie juz 3 letnia zdrowa cora:) Gratuluje! Re: Jestem 2 miesiace po poronieniu… i w ciąży… Ciesze sie, ze moje ‘wypocinki’ komus sie przydaly! Gosia Re: Jestem 2 miesiace po poronieniu… i w ciąży… Gratulacje!:) a ja tak nie miałam ale miala tak moja mama ze mną:) i urodziłam się zdrowa i cała:) a było to prawie 27 lat temu!:) teraz medycyna jest o te lata do przodu więc na pewno będzie dobrze:) Justyna i Maleństwo Re: Jestem 2 miesiace po poronieniu… i w ciąży… Dziękuję bardzo, takie słowa jeszcze bardziej podnoszą mnie na duchu ! Re: Jestem 2 miesiace po poronieniu… i w ciąży.. gratuluje dwoch kreseczek! cycuchy do gory, tym razem bedzie dobrze!!! Effcia+ FRANUŚ ( Re: Jestem 2 miesiace po poronieniu… i w ciąży… na pewno bedzie dobrze gratuluje !!! Kicia1 i Fasoleczka ( Re: Jestem 2 miesiace po poronieniu… i w ciąży… Wszystko będzie świetnie Gratulacje i dbaj o sibie pozdrawiam bardzo serdecznie ika z małym słoneczkiem marcowym Re: Jestem 2 miesiace po poronieniu… i w ciąży… Słuchaj Krasnalku….. Skoro minęły dopiero 2 miesiące od poprzedniej ciąży to możliwe że poziom HCG jeszcze nie wrócił do normy….. A testy ciążowe opierają się właśnie na poziomie tego hormonu. Też poroniłam i u mnie jeszcze przez parę miesięcy był na tyle wysoki że z pewnością wykazałby ciążę. Chociaż z drugiej strony miałaś baaaardzo młodą ciążę więc ten poziom nie mógł być zbyt wysoki. Jeśli idziesz do lekarza już w czwartek to też nie sądzę żeby w 100 % mógł już określić ciążę. To jeszcze bardzo wcześnie. Najlepiej zrobić badanie bHCG teraz i za parę dni i sprawdzić czy rośnie. Jeśli tak – to masz 100 % pewności. No w każdym życzę Ci żeby to rzeczywiście była ciąża. Kasia Re: Jestem 2 miesiace po poronieniu… i w ciąży… Poziom ten w normalnym przypadku wraca do normy juz po pierwszej miesiączce. Wiele czytalam na ten temat i to bylo oczywiste. Re: Jestem 2 miesiace po poronieniu… i w ciąży… witaj, gratuluje Ci serdecznie 2 kreseczek ! 🙂 tym razem bedzie na pewno wszystko w porzadku – tego Ci zycze 🙂 ; Re: Jestem 2 miesiace po poronieniu… i w ciąży… Cześć-ja 1 ciążę poroniłam w 7 tyg., lekarz kazał mi odczekać 6 miesięcy, a że jestem pielęgniarką wydaje mi sie że trochę przesadziła i o dzidziusia postarałąm sie juz w maju, teraz jestem w 11 tyg. ciązy, czuję się świetnie-chociaż głowa pełna lęków, przyjmuję leki na podtrzymanie, bo w 5 tyg wystepowało małe plamienie z dróg rodnych. Tym razem musi być dobrze- chyba nie jesteśmy aż takimi pechowcami?Zyczę wszystkiego najlepszego- pozdrawiam. Re: Jestem 2 miesiace po poronieniu… i w ciąży… Gratulacje!! Siostra mojej koleżanki też starała sie od razu nie zważając na porady lekarzy żeby zaczekać i ma chłopczyka. Ale mam jeszcze pytanko – ja poroniłam w ubiegłym roku w 5 tygodniu po zapłodnieniu. Nie miałam robionego żadnego zabiegu bo macica oczyściał się sama. Pani doktor na badaniu kontrolnym – chodziłam co kilka dni – przepisała mi tylko antybiotyk – tak na wszelki wypadek. Czy Tobie przeprowadzono zabieg bo tak było trzeba, czy też była to jakaś nadgorliwość lekarska? Bo ja się bardzo cieszyłam, że w tej smutnej sytuacji przynajmniej to zostało mi oszczędzone. Za to kazano mi czekać ok. pół roku z następnym zajściem w ciążę – chociaż później pani doktor powiedziała, że aż tak długo nie trzeba. madzia i styczniowy wędrowniczek Re: Jestem 2 miesiace po poronieniu… i w ciąży… Potraktowano mnie w szpitalu bardzo miło, ale zabieg wyłyżeczkowania to była konieczność, bo na usg widać było resztki, z których należało macicę oczyścić. Antybiotyk otrzymuje sie stendardowo po każdym zabiegu, jeśli ty go nie miałas to antybiotyk dostałaś profilaktycznie. Takie jest postepowanie. Czy miałaś roboine usg po poronieniu?Pozdrawiam Re: Jestem 2 miesiace po poronieniu… i w ciąży… Miałam robione wtedy dwa usg. Pierwsze – kiedy pojawiło się krawienie – wtedy był jeszcze “bąbelek”. I następne po kilku dniach- krawienie już ustawało i przypominało zwykłą miesiączkę – wtedy było już zupełnie pusto. madzia i styczniowy wędrowniczek Re: Jestem 2 miesiace po poronieniu… i w ciąży… Re: Jestem 2 miesiace po poronieniu… i w ciąży… a u mnie wrocil po zabiegu, nie martw sie, bedzie dobrze ! zycze powodzenia !!!!! malinka [Zobacz stronę]luty/marzec Re: Jestem 2 miesiace po poronieniu… i w ciąży… To gdzie cie tak potraktowano-trafiłaś do szpitala, przeciez ty po tym pierwszym usg powinnaś leżeć plackiem i brać leki hamujące krwawienie. A może brałaś tylko nie poskutkowało.? Re: Jestem 2 miesiace po poronieniu… i w ciąży… to cudowne!!! Byle tu czytać wiecej o takich radościach!!! GRATULUJE FASOLKI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! , Magda, Rafał i Albercik ( Znasz odpowiedź na pytanie: Jestem 2 miesiace po poronieniu… i w ciąży… Dodaj komentarz
Ja mam 11 i 7 latkę w domu, ale my ich tak specyficznie wychowujemy ;) że każda z was przewróci oczami. Np. bez kar i nagród :) Bardzo Was podziwiam. Ja tak chciałam, ale nie wyszło - w sensie czasami np. czegoś nie ma i tłumaczę dlaczego. Bardzo mi to Wasze podejście się podoba. Ale np. mój
Dzień dobry... Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało. Ania Ślusarczyk (aniaslu) Zaloguj Zarejestruj Dzisiaj Dzień Ojca i z tej okazji zapraszam cię do wysłuchania rozmowy, której bohaterem jest Patrick Ney. Psycholog, doradca rodzicielski, tata dwóch córeczek, urodzony w Anglii, co w tej historii ma również znaczenie ;) Posłuchaj rozmowy Natomiast o 17:00 zapraszam Cię na live z Agnieszką Hyży - porozmawiamy o rodzicielstwie, macierzyństwie i oczywiście o ojcostwie. O tym co robić z "dobrymi radami". Dołącz reklama Starter tematu slodkaczekoladka21 Rozpoczęty 17 Kwiecień 2015 #1 Hej są tu dziewczyny które poronily raz bądź więcej razy ? reklama #2 Tak. Ja poroniłam raz. W 3 miesiące później zaszłam w ciążę drugi raz. Przebieg bez większych problemów. Mam zdrowa córcie. Ostatnia edycja: 17 Kwiecień 2015 #3 Tak. 2 tygodnie po łyżeczkowaniu byłam w kolejnej ciąży. Donosiłam, ale poród z musu przed czasem i przez tak szybkie zajście po poronieniu mam wcześniaka hipotrofika. #4 Poroniłam i obyło się bez łyżeczkowania. W drugą ciąże zaszłam 2 tygodnie pozniej. Ciąża bez komplikacji i mam zdrową córę. #5 Wszystko zależy od przyczyny poronienia i czy było samoistne, czy nie. Zazwyczaj nie trzeba czekać. Po zabiegu lepiej poczekać, aż wszystko się wygoi. Jeśli przyczyną była choroba - lepiej się najpierw wyleczyć/uregulować organizm. #6 Ja jestem po 2 poronieniach pierwsze w 8tyg i laparoskopia, drugie w 12tyg i lyzeczkowanie po 3 miesiacach zaszlam w ciaze i teraz jestem w 17 tyg...mam nadzieje,ze teraz bedzie juz tylko dobrze #7 Ja poroniłam w 7tyg i miałam łyżeczkowanie niestety nie dokładne i miesiąc pozniej wylądowałam z krwotokiem na ponownym zabiegu łyżeczkowania. Lekarz powiedział żeby poczekać nie krócej niz 3 mce ale tez nie dłużej niz pół roku. Niestety okoliczności sprawiły, ze zaczęliśmy sie starać po roku i przepłaciłam to depresją. Mysle, ze jesli tylko zdrowie pozwala to im szybciej tym lepiej. Teraz jestem w 30tc i z niecierpliwoscią czekam na synka ale to co przeżyłam po stracie pierwszej ciąży juz chyba zawsze bedzie w mojej pamięci choć druga ciąża to najlepsze lekarstwo po stracie. #8 Hej. Ja po urodzeniu córki poroniłam 2 razy, najpierw w 7 tyg i po 5 miesiącach w 6 tyg. Za każdym razem obyło się bez czyszczenia. Po 2 poronieniu zaszłam w ciążę po 2 tygodniach i synuś dziś kończy pół roku. #9 Ja poronilam w listopadzie 2013 r, a w listopadzie 2014 urodzil mi sie syn ciaza blizniacza - ok 9 tyg przestalo drugiemu bic serducho, wiekszosc ciazy w szpitalu. Ale syn silny i zdrowy. Wiec mam 3 dzieci , dwoje w niebie jedno na ziemi <3 reklama #10 Też się mogę wypowiedzieć . Poroniłam po raz pierwszy w maju 2004 roku , poronienie samoistne w 7 tygodniu ciąży w wieku 19 lat . We wrześniu 2004 roku zaszłam ponownie w ciążę i w czerwcu 2005 roku urodziłam zdrową córeczkę . Aktualnie ma prawie 10 lat . Dwa lata pózniej urodziłam zdrowego synka . Potem w listopadzie 2013 roku zaszłam w ciążę po raz czwarty i ciąża mi obumarła w 14 tygodniu ... serduszko przestało bić już w 7 tygodniu.. No i na koniec niespodzianka ... we wrześniu zaszłam ponownie w ciążę .. i czekam na narodziny córeczki .. Jeszcze 6 tygodni i będzie z nami .. Ta ciąża przebiega bez komplikacji , była dla nas zaskoczeniem ... ale wyczekiwana przez wszystkich ..
Dziewczyny różnie to bywa i moim zdaniem po poronieniu warto kupić testy owu. U mnie wyglądało to tak, że po łyżeczkowaniu już 1 cykl (ten po 1@ od poronienia na którą naczekałam się z 46dni) był już ok, wróciła regularność i owu była w terminie. Natomiast po poronieniu samoistnym 1 cykl nie pasował do moich poprzednich
Dołączył: 2008-04-13 Miasto: Wyspamarzeń Liczba postów: 1016 20 listopada 2016, 20:55 Hej! Potrzebuję dużej dawki pozytywnych historii :)!W maju poroniłam moją pierwszą ciążę (przestało bić serduszko, potem zabieg). Udało się i teraz zaczęłam 9 tydzień ciąży. Jednak w przyszłym tygodniu, a dokładniej we wtorek, będzie dokładne tym samym dniem, w którym dowiedziałam się w zeszłej ciąży, że moje maleństwo przestało żyć. I choć starałam się mieć pozytywne nastawienie do tej ciąży, to od wczoraj zaczynam wariować. Przez ostatnie dwa tygodnie mega męczyły mnie mdłości, dziś czuję się bardzo dobrze, co odebrałam jako znak, że znowu ciąża się przestaje rozwijać :( Czasem przestają boleć mnie piersi, choć na szczęście niedawno ich ból wrócił, więc oczywiście jak wariatka się ucieszyłam. Następną wizytę u lekarza mam w przyszłą sobotę i po pierwsze nie wiem jak wytrzymam tyle czasu, a po drugie mam ogromny lęk, że lekarz przekaże mi straszne wieści. Czy jest tu więcej dziewczyn, które po poronieniu były w zdrowej i udanej ciąży? O jednej wiem na pewno, bo wspiera mnie czasem na priv :):*:*:*:*:*Jak sobie radzić z tym strachem i lękiem? Czy Wy miałyście mdłości ciągle, czy też czasem mijały i wracały? Dołączył: 2015-12-27 Miasto: Gdańsk Liczba postów: 152 20 listopada 2016, 21:05 Moja mama raz poroniła, potem urodziła mnie i mojego brata, jesteśmy zdrowi :) Również moja kuzynka poroniła, a teraz ma dwa bobasy Dołączył: 2015-09-04 Miasto: Warszawa Liczba postów: 686 20 listopada 2016, 21:09 Mam dwie znajome , które poroniły a potem zaszły w ciążę. Obie dziewczyny mają już po dwójce zdrowych dzieci. Gratulacje i zdrowia dużo życzę. Dołączył: 2012-03-14 Miasto: Kraków Liczba postów: 16872 20 listopada 2016, 21:13 Ja poroniłam drugą ciążę. Jak zaszłam w trzecią, to co 2 dni robiłam sobie betę HCG, tak świrowałam. W dodatku miałam przez kilka tygodni plamienia, więc wyobraź sobie jak szalałam. Donosiłam do końca i urodziłam zdrowe kochane dziecko. I u Ciebie też tak będzie, bo to nie z Twojej winy tamtemu dzieciątku przestało bić serduszko. Po prostu niektóre ciąże źle się rozwijają i obumierają. Bierzesz luteinę lub duphaston? Dołączył: 2011-10-17 Miasto: Pieszyce Liczba postów: 13180 20 listopada 2016, 21:16 Mojego kuzyna żona poronila 3 pierwsze ciąże ale po zbadaniu przyczyny i leczeniu urodziła zdrową dziewczynkę. Podobnie koleżanka z pracy z powodu tarczycy poronila 2 ciąże i po leczeniu ma parke zdrową. Dołączył: 2008-04-13 Miasto: Wyspamarzeń Liczba postów: 1016 20 listopada 2016, 21:17 Ja poroniłam drugą ciążę. Jak zaszłam w trzecią, to co 2 dni robiłam sobie betę HCG, tak świrowałam. W dodatku miałam przez kilka tygodni plamienia, więc wyobraź sobie jak szalałam. Donosiłam do końca i urodziłam zdrowe kochane dziecko. I u Ciebie też tak będzie, bo to nie z Twojej winy tamtemu dzieciątku przestało bić serduszko. Po prostu niektóre ciąże źle się rozwijają i obumierają. Bierzesz luteinę lub duphaston?Tak, dostałam duphaston, jak to lekarz stwierdził profilaktycznie:) Zrobiłam wiele badań- listerię, cytomaglię, tarczcę, nawet badałam się pod kątem zespołu antyfosfolipidowego... Wszystko ok. Więc też staram się sobie tłumaczyć, że Zarodek był po prostu chory. Dołączył: 2010-03-17 Miasto: Warszawa Liczba postów: 19451 20 listopada 2016, 21:25 Mam koleżankę u której ciąża przestała się rozwijać na podobnym etapie. Kolejna ciąża udana, ma roczną córeczkę i jest w ciąży z kolejnym Dołączył: 2010-04-25 Miasto: Poznań Liczba postów: 18661 20 listopada 2016, 21:44 U mnie w połowie obumarło dziecko, to był grudzień. W czerwcu już byłam w kolejnej ciąży, synek ma prawie 9 miesięcy i nie było żadnych problemów! Będzie ok, głowa do góry! Dołączył: 2012-03-14 Miasto: Kraków Liczba postów: 16872 20 listopada 2016, 21:55 KaszkaManna napisał(a):ggeisha napisał(a):Ja poroniłam drugą ciążę. Jak zaszłam w trzecią, to co 2 dni robiłam sobie betę HCG, tak świrowałam. W dodatku miałam przez kilka tygodni plamienia, więc wyobraź sobie jak szalałam. Donosiłam do końca i urodziłam zdrowe kochane dziecko. I u Ciebie też tak będzie, bo to nie z Twojej winy tamtemu dzieciątku przestało bić serduszko. Po prostu niektóre ciąże źle się rozwijają i obumierają. Bierzesz luteinę lub duphaston?Tak, dostałam duphaston, jak to lekarz stwierdził profilaktycznie:) Zrobiłam wiele badań- listerię, cytomaglię, tarczcę, nawet badałam się pod kątem zespołu antyfosfolipidowego... Wszystko ok. Więc też staram się sobie tłumaczyć, że Zarodek był po prostu dokładnie tak było. Teraz będzie dobrze. Uspokój się, jeśli umiesz... Dołączył: 2011-07-20 Miasto: Kraków Liczba postów: 2969 20 listopada 2016, 22:08 poerwsza ciaza poroniona, druga zdrowy, prawie dwuletni syn:) trzecia poroniona w czerwcu, s obecnie 12tc. jutro mam USG genetyczne pierwszego trymestru. w tej ciazy dlugo plamilam, ktobralam leki i od 3tyg plamien nie ma i jest ok :) w poronionych ciazach zero plamien i boli...Mam tez w domu detektor tetna plodu i jak sie denerwuje miedzy wizytami to słucham sobie serduszka i sie uspokajam:) Edytowany przez Belldandy1 20 listopada 2016, 22:10Przyczyny poronienia. Większość przypadków poronienia występujących w pierwszym trymestrze ciąży jest spowodowana nieprawidłowościami chromosomalnymi u płodu. Chromosomy to niewielkie struktury w komórkach ciała, które noszą w sobie wiele genów. Geny określają wszystkie fizyczne atrybuty danej osoby: płeć, kolor oczu i Temat: Kiedy ciąża po PORONIENIU??? (5927) Kiedy ciąża po PORONIENIU??? Cześć Dziewczyny!!Prawie dwa tygodnie temu dowiedziałam się że moja ciąża obumarła w 9 tyg (byłam wtedy w 11tyg). Pani doktor kazała mi czekać na samoistne poronieniei wtedy zgłosić się do szpitala. Trochę się boję bo wszędzie czytam, że inne dziewczyny od razu mają zabieg albo same zaczynają krwawić i wtedy dowiadują się o obumarciu. Nigdy nie słyszałam żeby ktoś czekał tyle czasu. Im dłużej czekam tym bardziej się boję że coś się stanie i będziemy musieli dłużej czekać z kolejnymi staraniami. Pomocy czy któraś tak miała???? Kiedy ciąża po PORONIENIU??? Ja miesiąc temu dowiedziałam się w 8 tygodniu, że ciąża jest obumarła. Poszłam do innego lekarza i na kolejne usg aby to potwiedzić. Dostałam skierowanie do szpitala na zabieg łyżeczkowania. W szpitalu powiedzieli mi, że martwy płód należu usunąć jak najszybciej bo może dojść do sepsy. Radzię Ci iść na konsultacje do innego lekarza, nie ma co czekać. Jestem dokładnie miesiąc po łyżeczkowaniu, teraz dostałam pierwszy okres i też jak najszybciej chcę zajść w kolejną ciążę. Możesz też zawsze jechać na izbę przyjęć, wystraczy, że powiesz, że boli Ciebie brzuch. Od razu Ciebie przyjmą. Samego zabiegu nie trzeba się bać bo robią to pod narkozą. Po zabiegu 2 dni boli brzuch ale nie jest Kiedy ciąża po PORONIENIU??? Dzięki za odpowiedź. Co gorsza byłam u innego lekarza ale on też kazał czekać aż szyjka chociaż trochę sama się otworzy. Nastraszył mnie, że jak w szpitalu zrobią to na siłę to potem są problemy z donoszeniem kolejnej ciąży bo szyjka się sama zbyt wcześnie otwiera. Nie wiem co mam myśleć strasznie się boję, że coś mi się stanie. Nie wiem czy tak mnie zbywają czy ile lekarzy tyle Kiedy ciąża po PORONIENIU??? Witam mam 33 lata i 15 sierpnia 2011r straciłam swoje malenstwo byłam w 6 tyg ciązy była to moja trzecia ciąza tym bardziej to przezyłam bo dwie poprzednie przebiegły bez żadnych powikłan dla mnie to był wielki cios bo bardzo pragnełam dziecka obecnie jestem już prawie dwa miesiące po zabiegu czuje się bardzo dobrze ( mimo że ból został) razem z narzyczonym planujemy juz kolejna ciąze bo nie jestem juz młodziutka a i bardzo chce mieć dzidziusia niedługo powinnam dostac miesiączke ale..... nie wiem czy dostane bo za każdym razem kochamy się do samego konca mam nadzieje że tym razem moje maleństwo bedzie Kiedy ciąża po PORONIENIU??? tak jak wczesniej napisałam poroniłam w 6 tygodniu ale mój ginekolog kazał mi poczekać tak jak tobie niestety albo stety nie posłuchałam poszłam do innego lekarza i powiedziałam że chce mieć jeszzce dzieci przyjeli mnie na ginekologie 10 minut po badaniu ordynator podał mi czopki przyśpieszające poronienie bo zaczełam krwawic wewnątrz więc nie miałam plamienia ani żadnych bóli po 4 h zaczełam odczuwać mocne bóle o 18 zrobili mi zabieg,który trwał około 15 minut owszem troszke bolał mnie brzuch po zabiegu ale to normalne więc radze ci żebys z tym nie czekała po pierwsze może dojśc do zakazenia drug rodnych po drugie jesli zaczniesz krwawic wewnetrznie a na czas cię nie wyczyszcza moze dojśc do wylewu wewnatrznego i "zalać" ci otrzewną a wtedy nie bedzie co ratowac z Ciebie więc nie czekaj tylko lec jak najszybciej do Kiedy ciąża po PORONIENIU??? Gość 2011-10-08 14:37:18 Witam mam 33 lata i 15 sierpnia 2011r straciłam swoje malenstwo byłam w 6 tyg ciązy była to moja trzecia ciąza tym bardziej to przezyłam bo dwie poprzednie przebiegły bez żadnych powikłan dla mnie to był wielki cios bo bardzo pragnełam dziecka obecnie jestem już prawie dwa miesiące po zabiegu czuje się bardzo dobrze ( mimo że ból został) razem z narzyczonym planujemy juz kolejna ciąze bo nie jestem juz młodziutka a i bardzo chce mieć dzidziusia niedługo powinnam dostac miesiączke ale..... nie wiem czy dostane bo za każdym razem kochamy się do samego konca mam nadzieje że tym razem moje maleństwo bedzie się ułoży ja miałam podobną sytuację, wcześniej rodziłam normalnie, a druga ciąża okazała się martwa w 11tc, po 4 miesiącach znowu byłam w ciąży i tym razem wszystko jest ok, niedługo zaczynam 9 m-cmnie też metryka goniłaProfilaktyka ciężarnych w dobie COVID-19 Gestoza ciążowa - przyczyny, objawy, diagnoza, leczenie Ciąża u kobiet z dziecięcym porażeniem mózgowym Kiedy ciąża po PORONIENIU??? witam; ja tez nedawno poronilam tylko w 9 tygodniu. podobnie jak ty dwie poprzednie mialam normalne i mam sliczne zdrowe dzieci; tez chcialabym miec kolejne dziecko bo juz od dawna to planowalismy. strasznie boje sie kolejnej ciazy, ze cos sie wydarzy, ze cos bedzie nie tak i strace... lekarz mowi ze to selekcja naturalna i ze lepiej nic nie wymysslac i sie nie obwiniac, ze poprostu te geny do siebie nie pasowaly; przed kolejna ciaza zaleca odczekac dwa pelne cykle- normalne; mam nadziej ze nam sie uda; pozdrawiam Kiedy ciąża po PORONIENIU??? Jestem po poronieniu samoistnym w 12 nie miałam żadnego zabiegu. Czuję jeszcze bóle obkurczającej się macicy, ale mam zamiar się starać zaraz w następnym cyklu. Mam nadzieję że się uda i wszystko będzie dobrze. Nie powiem mam pewne obawy, bo matka która przeżyła poronienie zawsze będzie miała obawę czy to w 2, 6, czy 12 cyklu. Więc ja zaczynam od razu i modlę się o to aby mój,,aniołek,, miał mnie w Kiedy ciąża po PORONIENIU??? ja poroniłam w lutym,od 4 msc staramy się znowu o dziecko,do wczoraj myślałam że już sie udało,jednak dostałam okres,a jak to jest u was Kiedy ciąża po PORONIENIU??? ja poroniłam w lutym,od 4 msc staramy się znowu o dziecko,do wczoraj myślałam że już sie udało,jednak dostałam okres,a jak to jest u was«‹...104105106107108...›»z 593Zobacz inne dyskusje Ciąża czy zanik miesiączki ? Cześć dziewczyny, od kilku miesięcy zmagałam się z zaburzeniami... Puste jajo?? ostatnia miesiączka, pozytywny test, beta HCG z krwi w normie. Dzis USG, wg... Wypadanie pochwy Drogie kobiety,Czy któraś z Was miała problem z "wypadającą... Atywia Daily Witam, 3 dni temu rozpoczęłam pierwsze opakowanie tabletek antykoncepcyjnych Atywia...Wydaje mi sie ze po 2 poronieniu mozesz dostac skierowanie do przychodni leczenia bezplodnosci wtedy A: lekarz wystawi Ci skierowania na to co trzeba k nie bedziesz musiala na slepo robic badan, B: wiekszosc pewnie bedziesz miec refundowana.
fifimos 27 sierpnia 2009, 08:39 witajcie dziewczyny!czy może któraś wie, czy przez czas do pierwszej miesiączki po poronieniu można zajsc w ciąże? uściślając 25 lipca poroniłam- krwawienie ustąpiło dopiero 4 sierpnia i dotego czasu nie mam okresu... czy mozliwe, że mogę byc w ciąży? Latarnia 27 sierpnia 2009, 08:47 nie, to reakcja organizmu na ciąże, zabieg itp fifimos 27 sierpnia 2009, 08:54 a kiedy mniej wiecej moze pojawic sie pierwsza miesiaczka po poronieniu? benias2 27 sierpnia 2009, 09:08 Według mnie to zależy od organizmu, moja koleżanka poroniła dwa razy i za każdym razem miała miesiączkę i innym też od tabletek jakie ewentualnie przyjmowałaś. Najlepiej idź do lekarza albo po prostu zrób test :)Zajście w ciążę byłoby możliwe, ale mało :) Latarnia 27 sierpnia 2009, 09:33 ja pamiętam że po poronieniu dlugo krwawilam, potem plamiłam.....do 1,5 tyg. Po 2 tyg znów krwawilam..Potem przerwa miesiąc. Dołączył: 2005-12-07 Miasto: Wołomin Liczba postów: 3575 27 sierpnia 2009, 09:53 Organizm musi się sam z tym wszystki uporać. Poczekaj do końca miesiąca a jak sie nie pojawi to idź do lekarza. A dla bezpieczeństwa twojego i fasolki najlepiej zachodzić w ciąże 3 miesiące od poronienia tak mówią lekarze. Dołączył: 2006-07-03 Miasto: Tychy Liczba postów: 600 27 sierpnia 2009, 19:29 ja jestem właśnie w takiej ciąży. po poronieniu nie doczekałam się miesiączki, okazało się, że to piękna, zdrowa ciąża ciociaklocia 11 września 2009, 15:38 elizzz ! to fantastyczne że tak Ci się udało od razu i wszystko jst ok:))) ja poroniłam 7 lipca w 6 tc równo 28 dni i miałam okres 5 sierpnia następny po 28 dniach 2 września niby jak w zegarku choć liczyłam że we wrześniu już znowu będę w ciąży... widzę że u każdego to wygląda inaczej a jak się czujecie po tym wszystkim? to było moje 1 poronienie, 1 ciąża przygotowywałam się starannie, kwas foliowy itp, badania a mimo wszystko poroniłam długo nie mogła się z tym pogodzić wogóle nie byłam na to przygotowana, zawsze myślałam że to dotyczyć może kogoć kto ma problemy hormonalne albo inne zdrowotne ... no i boję się że to się może znowu przydarzyć jak się czułyście zachodząć znowu w ciążę? Był strach? taksara 14 września 2009, 23:22 Ja urodziła w 24 tc i dostała @ 5 i pół tygodnia po, lekarze powiedzieli że do 6 tygodni dostanę i dostałam. A co do ciąży to pamiętajcie najpierw jest owu, a dopiero potem @. Tak więc przed miesiączką po poronieniu, porodzie, czy karmieniu piersią pierwsza jest owulacji i można zajśc w ciążę dopiero potem @. Ale oczywiście po poronieniu zazwyczaj macica nie jest w stanie od razy przyjąć zarodka i ciąże żadko się zdarzają, ale zdarzają. Lilith123 15 września 2009, 13:55 Każdy organizm jest inny. Ja po poronieniu nie miałam okresu prawie rok mimo że niby wszystko było ok, potem 2lata się staraliśmy o dziecko, a gdy uznaliśmy że sobie odpuszczamy(studia,praca...) i zaczęłam brać pigułki zaszłam w ciążę... To było zdziwienie - poszliśmy do gin bo źle się zaczęłam czuć biorąc tabletki trzeci miesiąc i chciałam sprawdzić czy wszystko ok, ew zmienić tabletki a tu USG i spory dzidziuś:) Mina męża - bezcenna - moja pewnie też... Teraz w brzuszku buszuje moje drugie...
Zdaje sobie sprawę, że druga ciąża, pierwsza po poronieniu z założenia jest zagrożona. Pewnie też będe częściej u lekarza i dostanę duphaston ale zrobię wszystko, by urodzić malutką, zdrową kruszynkę. Moge nawet te 9 miesięcy przeleżeć, byleby sie udało.
Wielki TEST kobiecej płodności! Sprawdź swoją płodność i otrzymaj spersonalizowane wskazówki Wielki Quiz o plemnikach! 80% odpowiada źle - sprawdzisz się? 🎁 Prezent - 40% rabatu na badanie nasienia ODBIERZ TERAZ lub po quizie. Postów: 111 29 hej dziewczyny, z mężem staramy sie w sumie niedlugo bo 5 mcy, zaskoczylo wkoncu, jednak nie bylo nam dane cieszyć siw maluszkiem w 5 tyg ( wczesne poronienie calkowite. Pierwsza wyczekana ciaza, kontrola byla wszystko wporzadku, jajniki pracuja, mozna dzialac. Tylko nie mam pojecia jak liczyc teraz cykl. Ovu wyliczyl dji plodne od od dwocj dni owu testy pozytywne, temp rośnie, sluz roznie. Nie wiem jak to interpretować i co myslec. Owulacja 9 dni po poronieniu? Jak szybko udalo wam się zajsc w kolejna ciaze po poronieniu? 💔 poronienie samoistne 6 tydz zabieg łyżeczkowania w 11 tyg,serduszko przestalo bić 🇧🇪 DE On Orthomol, witaminy prenatalne dla meżczyzn Ona Lthyrohxin, Wit D, wit. prenatalne, niedoczynność tarczycy Postów: 7 0 vivien wrote: Effcia28 pierwsze co sciskam cie mocno!!!Trzymam nadal za ciebie kciuki My z M. zdecydowalismy sie w zeszlym roku w lato ze to juz czas na potomstwo i wzielismy sie do pracy ku zdziwieniu dla wszystkich udalo nam sie juz w pierwszym cyklu zafasolkowac ok przyznaje sie bez bicia wspomagalam sie ziolkami ktore mialy pomoc szybciej to herbatki wiem czy to ich zasluga ale najwazniejszy byl dla mnie fakt ze sie udalo. Jak tylko zobaczylam dwie kreseczki skakalam jak juz pare dni ze sie udalo bo mialam plamienie zrobilam trzy dni przed @ i wyszedl juz pozytywnie Ciaza na poczatku przebiegala bez wiekszych mdlosci,bolow brzucha poprostu nic,ok dobra bylam szybciej padnieta po pracy ale ignorowalam to i pracowalam dalej... Po 8 tyg zaczely mi sie brazowe plamienia z ktorymi poszlam do lekarza ale wedlug niego bylo wszystko ok a wiec sie nie przejmowalam.. W 12 tyg bylo juz troche zywej krwi odrazu pojechalismy do szpitala bo byla to niedziela,tam nas uspokoili i powiedzieli ze wszystko jest ok tylko musze przystopowac z praca i troche odpoczac... W 14 tyg bylam znowu u lekarza bo do plamien ktore juz trwaly 6 tygodni doszly bole brzucha ale bylo wszystko ok serduszko bilo a skorcze byly bo macica sie wyszlam z gabinetu z dobrymi myslami. W 16 tyg strasznie bolal mnie brzuch jak na okres,w nocy obudzilam sie z bolu.. i jak zobaczylam klumpy krwi pognalismy z M do szpitala i tam dowiedzialam sie ze moj dzidzius nie zyje juz.... ;( Jak jeszcze lezalam w szpitalu wiedzialam juz wtedy ze chce jak najszybciej zajsc w zaczelam pic znowu ziolka i czekalam do pierwszej miesiaczki i zaczelismy sie znowu starac... I znowu udalo nam sie za pierwszym razem zafasolkowac tym razem plamienia implantacyjnego nie bylo ale test tez wyszedl dwa dni przed @ pozytywnie Plamien nie mam zadnych ale to moze byc zasluga tabletek ktore biore od 6tyg(progesteron) Za to mialam juz kilka razy bole jak w trakcie okresu rozpierajace brzuch,skorcze,zmeczenie,nie dobrze mi sie robi jak patrze albo mysle o czyms slodkim choc normalnie jestem strasznie za slodyczami... no i poranne mdlosci tez mi od 6 do 10 tyg dokuczaly ale od kilku dni jest juz lepiej. Teraz co do drugiej ciazy i odczuc... Powiem wam tak, przy kazdym bolu przy kazdym skorczu pojawia sie w glowie pytanie czy aby wszystko z dzidzia jest ok Strach mam z kazda wizyta u lekarza,moze to dziwne ale boje sie patrzec na monitorek zeby tylko nie zobaczyc albo zeby nie uslyszec ze cos jest nie tak... Do lekarza chodze co dwa-trzy tygodnie zeby ten ciezki okres jakos przetrwac. Ostatnio dzidzia malo sie ruszala na badaniu i juz wpadlam w panike ze cos jest ne tak ale lekarz powiedzial ze wszystko jest ok i ze dzidzia tez musi kiedys spac najwazniejsze ze serduszko bilo! Teraz od kilku dni nie mam juz mdlosci i tez w glowie znowu czy aby to czegos nie oznacz bo przeciez taki stan przechodzi po 12-14 tyg a ja jestem dopiero w 10.. Probuje naprawde patrzec optymistycznie na ta ciaze ale jest ciezko bo STRACH nieraz powtarzac sobie ze pozytywne mysli sciagaja pozytywne wydarzenia... Trzymam za was wszystkie kciuki!!!! Alexis bedzie dobrze i napewno niedlugo zobaczysz wyczekanie dwie kreseczki Effcia zobaczysz juz niedlugo zostanie ci ten bol wynagrodzony!Ja wiem ze juz niedlugo zawitasz w postach dla ciezarnych dbaj o siebie! Postów: 7 0 vivien wrote: Effcia28 pierwsze co sciskam cie mocno!!!Trzymam nadal za ciebie kciuki My z M. zdecydowalismy sie w zeszlym roku w lato ze to juz czas na potomstwo i wzielismy sie do pracy ku zdziwieniu dla wszystkich udalo nam sie juz w pierwszym cyklu zafasolkowac ok przyznaje sie bez bicia wspomagalam sie ziolkami ktore mialy pomoc szybciej to herbatki wiem czy to ich zasluga ale najwazniejszy byl dla mnie fakt ze sie udalo. Jak tylko zobaczylam dwie kreseczki skakalam jak juz pare dni ze sie udalo bo mialam plamienie zrobilam trzy dni przed @ i wyszedl juz pozytywnie Ciaza na poczatku przebiegala bez wiekszych mdlosci,bolow brzucha poprostu nic,ok dobra bylam szybciej padnieta po pracy ale ignorowalam to i pracowalam dalej... Po 8 tyg zaczely mi sie brazowe plamienia z ktorymi poszlam do lekarza ale wedlug niego bylo wszystko ok a wiec sie nie przejmowalam.. W 12 tyg bylo juz troche zywej krwi odrazu pojechalismy do szpitala bo byla to niedziela,tam nas uspokoili i powiedzieli ze wszystko jest ok tylko musze przystopowac z praca i troche odpoczac... W 14 tyg bylam znowu u lekarza bo do plamien ktore juz trwaly 6 tygodni doszly bole brzucha ale bylo wszystko ok serduszko bilo a skorcze byly bo macica sie wyszlam z gabinetu z dobrymi myslami. W 16 tyg strasznie bolal mnie brzuch jak na okres,w nocy obudzilam sie z bolu.. i jak zobaczylam klumpy krwi pognalismy z M do szpitala i tam dowiedzialam sie ze moj dzidzius nie zyje juz.... ;( Jak jeszcze lezalam w szpitalu wiedzialam juz wtedy ze chce jak najszybciej zajsc w zaczelam pic znowu ziolka i czekalam do pierwszej miesiaczki i zaczelismy sie znowu starac... I znowu udalo nam sie za pierwszym razem zafasolkowac tym razem plamienia implantacyjnego nie bylo ale test tez wyszedl dwa dni przed @ pozytywnie Plamien nie mam zadnych ale to moze byc zasluga tabletek ktore biore od 6tyg(progesteron) Za to mialam juz kilka razy bole jak w trakcie okresu rozpierajace brzuch,skorcze,zmeczenie,nie dobrze mi sie robi jak patrze albo mysle o czyms slodkim choc normalnie jestem strasznie za slodyczami... no i poranne mdlosci tez mi od 6 do 10 tyg dokuczaly ale od kilku dni jest juz lepiej. Teraz co do drugiej ciazy i odczuc... Powiem wam tak, przy kazdym bolu przy kazdym skorczu pojawia sie w glowie pytanie czy aby wszystko z dzidzia jest ok Strach mam z kazda wizyta u lekarza,moze to dziwne ale boje sie patrzec na monitorek zeby tylko nie zobaczyc albo zeby nie uslyszec ze cos jest nie tak... Do lekarza chodze co dwa-trzy tygodnie zeby ten ciezki okres jakos przetrwac. Ostatnio dzidzia malo sie ruszala na badaniu i juz wpadlam w panike ze cos jest ne tak ale lekarz powiedzial ze wszystko jest ok i ze dzidzia tez musi kiedys spac najwazniejsze ze serduszko bilo! Teraz od kilku dni nie mam juz mdlosci i tez w glowie znowu czy aby to czegos nie oznacz bo przeciez taki stan przechodzi po 12-14 tyg a ja jestem dopiero w 10.. Probuje naprawde patrzec optymistycznie na ta ciaze ale jest ciezko bo STRACH nieraz powtarzac sobie ze pozytywne mysli sciagaja pozytywne wydarzenia... Trzymam za was wszystkie kciuki!!!! Alexis bedzie dobrze i napewno niedlugo zobaczysz wyczekanie dwie kreseczki Effcia zobaczysz juz niedlugo zostanie ci ten bol wynagrodzony!Ja wiem ze juz niedlugo zawitasz w postach dla ciezarnych dbaj o siebie! Postów: 7 0 vivien wrote: Effcia28 pierwsze co sciskam cie mocno!!!Trzymam nadal za ciebie kciuki My z M. zdecydowalismy sie w zeszlym roku w lato ze to juz czas na potomstwo i wzielismy sie do pracy ku zdziwieniu dla wszystkich udalo nam sie juz w pierwszym cyklu zafasolkowac ok przyznaje sie bez bicia wspomagalam sie ziolkami ktore mialy pomoc szybciej to herbatki wiem czy to ich zasluga ale najwazniejszy byl dla mnie fakt ze sie udalo. Jak tylko zobaczylam dwie kreseczki skakalam jak juz pare dni ze sie udalo bo mialam plamienie zrobilam trzy dni przed @ i wyszedl juz pozytywnie Ciaza na poczatku przebiegala bez wiekszych mdlosci,bolow brzucha poprostu nic,ok dobra bylam szybciej padnieta po pracy ale ignorowalam to i pracowalam dalej... Po 8 tyg zaczely mi sie brazowe plamienia z ktorymi poszlam do lekarza ale wedlug niego bylo wszystko ok a wiec sie nie przejmowalam.. W 12 tyg bylo juz troche zywej krwi odrazu pojechalismy do szpitala bo byla to niedziela,tam nas uspokoili i powiedzieli ze wszystko jest ok tylko musze przystopowac z praca i troche odpoczac... W 14 tyg bylam znowu u lekarza bo do plamien ktore juz trwaly 6 tygodni doszly bole brzucha ale bylo wszystko ok serduszko bilo a skorcze byly bo macica sie wyszlam z gabinetu z dobrymi myslami. W 16 tyg strasznie bolal mnie brzuch jak na okres,w nocy obudzilam sie z bolu.. i jak zobaczylam klumpy krwi pognalismy z M do szpitala i tam dowiedzialam sie ze moj dzidzius nie zyje juz.... ;( Jak jeszcze lezalam w szpitalu wiedzialam juz wtedy ze chce jak najszybciej zajsc w zaczelam pic znowu ziolka i czekalam do pierwszej miesiaczki i zaczelismy sie znowu starac... I znowu udalo nam sie za pierwszym razem zafasolkowac tym razem plamienia implantacyjnego nie bylo ale test tez wyszedl dwa dni przed @ pozytywnie Plamien nie mam zadnych ale to moze byc zasluga tabletek ktore biore od 6tyg(progesteron) Za to mialam juz kilka razy bole jak w trakcie okresu rozpierajace brzuch,skorcze,zmeczenie,nie dobrze mi sie robi jak patrze albo mysle o czyms slodkim choc normalnie jestem strasznie za slodyczami... no i poranne mdlosci tez mi od 6 do 10 tyg dokuczaly ale od kilku dni jest juz lepiej. Teraz co do drugiej ciazy i odczuc... Powiem wam tak, przy kazdym bolu przy kazdym skorczu pojawia sie w glowie pytanie czy aby wszystko z dzidzia jest ok Strach mam z kazda wizyta u lekarza,moze to dziwne ale boje sie patrzec na monitorek zeby tylko nie zobaczyc albo zeby nie uslyszec ze cos jest nie tak... Do lekarza chodze co dwa-trzy tygodnie zeby ten ciezki okres jakos przetrwac. Ostatnio dzidzia malo sie ruszala na badaniu i juz wpadlam w panike ze cos jest ne tak ale lekarz powiedzial ze wszystko jest ok i ze dzidzia tez musi kiedys spac najwazniejsze ze serduszko bilo! Teraz od kilku dni nie mam juz mdlosci i tez w glowie znowu czy aby to czegos nie oznacz bo przeciez taki stan przechodzi po 12-14 tyg a ja jestem dopiero w 10.. Probuje naprawde patrzec optymistycznie na ta ciaze ale jest ciezko bo STRACH nieraz powtarzac sobie ze pozytywne mysli sciagaja pozytywne wydarzenia... Trzymam za was wszystkie kciuki!!!! Alexis bedzie dobrze i napewno niedlugo zobaczysz wyczekanie dwie kreseczki Effcia zobaczysz juz niedlugo zostanie ci ten bol wynagrodzony!Ja wiem ze juz niedlugo zawitasz w postach dla ciezarnych dbaj o siebie! Postów: 7 0 vivien wrote: Effcia28 pierwsze co sciskam cie mocno!!!Trzymam nadal za ciebie kciuki My z M. zdecydowalismy sie w zeszlym roku w lato ze to juz czas na potomstwo i wzielismy sie do pracy ku zdziwieniu dla wszystkich udalo nam sie juz w pierwszym cyklu zafasolkowac ok przyznaje sie bez bicia wspomagalam sie ziolkami ktore mialy pomoc szybciej to herbatki wiem czy to ich zasluga ale najwazniejszy byl dla mnie fakt ze sie udalo. Jak tylko zobaczylam dwie kreseczki skakalam jak juz pare dni ze sie udalo bo mialam plamienie zrobilam trzy dni przed @ i wyszedl juz pozytywnie Ciaza na poczatku przebiegala bez wiekszych mdlosci,bolow brzucha poprostu nic,ok dobra bylam szybciej padnieta po pracy ale ignorowalam to i pracowalam dalej... Po 8 tyg zaczely mi sie brazowe plamienia z ktorymi poszlam do lekarza ale wedlug niego bylo wszystko ok a wiec sie nie przejmowalam.. W 12 tyg bylo juz troche zywej krwi odrazu pojechalismy do szpitala bo byla to niedziela,tam nas uspokoili i powiedzieli ze wszystko jest ok tylko musze przystopowac z praca i troche odpoczac... W 14 tyg bylam znowu u lekarza bo do plamien ktore juz trwaly 6 tygodni doszly bole brzucha ale bylo wszystko ok serduszko bilo a skorcze byly bo macica sie wyszlam z gabinetu z dobrymi myslami. W 16 tyg strasznie bolal mnie brzuch jak na okres,w nocy obudzilam sie z bolu.. i jak zobaczylam klumpy krwi pognalismy z M do szpitala i tam dowiedzialam sie ze moj dzidzius nie zyje juz.... ;( Jak jeszcze lezalam w szpitalu wiedzialam juz wtedy ze chce jak najszybciej zajsc w zaczelam pic znowu ziolka i czekalam do pierwszej miesiaczki i zaczelismy sie znowu starac... I znowu udalo nam sie za pierwszym razem zafasolkowac tym razem plamienia implantacyjnego nie bylo ale test tez wyszedl dwa dni przed @ pozytywnie Plamien nie mam zadnych ale to moze byc zasluga tabletek ktore biore od 6tyg(progesteron) Za to mialam juz kilka razy bole jak w trakcie okresu rozpierajace brzuch,skorcze,zmeczenie,nie dobrze mi sie robi jak patrze albo mysle o czyms slodkim choc normalnie jestem strasznie za slodyczami... no i poranne mdlosci tez mi od 6 do 10 tyg dokuczaly ale od kilku dni jest juz lepiej. Teraz co do drugiej ciazy i odczuc... Powiem wam tak, przy kazdym bolu przy kazdym skorczu pojawia sie w glowie pytanie czy aby wszystko z dzidzia jest ok Strach mam z kazda wizyta u lekarza,moze to dziwne ale boje sie patrzec na monitorek zeby tylko nie zobaczyc albo zeby nie uslyszec ze cos jest nie tak... Do lekarza chodze co dwa-trzy tygodnie zeby ten ciezki okres jakos przetrwac. Ostatnio dzidzia malo sie ruszala na badaniu i juz wpadlam w panike ze cos jest ne tak ale lekarz powiedzial ze wszystko jest ok i ze dzidzia tez musi kiedys spac najwazniejsze ze serduszko bilo! Teraz od kilku dni nie mam juz mdlosci i tez w glowie znowu czy aby to czegos nie oznacz bo przeciez taki stan przechodzi po 12-14 tyg a ja jestem dopiero w 10.. Probuje naprawde patrzec optymistycznie na ta ciaze ale jest ciezko bo STRACH nieraz powtarzac sobie ze pozytywne mysli sciagaja pozytywne wydarzenia... Trzymam za was wszystkie kciuki!!!! Alexis bedzie dobrze i napewno niedlugo zobaczysz wyczekanie dwie kreseczki Effcia zobaczysz juz niedlugo zostanie ci ten bol wynagrodzony!Ja wiem ze juz niedlugo zawitasz w postach dla ciezarnych dbaj o siebie! Postów: 1 0 Witam was jestem tu po drugim poronieniu nie umiem sobie poradzić gdy test wyszedł pozytywny byłam szczęśliwa w 5 tygodniu było wszystko dobrze a potem w 9 serduszko nie biło miałam zrobiony zabieg i ciężko mi z tą sytuacją chciałabym mieć maleństwo Postów: 111 29 Marzena 91 witaj, mimo ze przeszlam jedno poronienie doskonale Cie rozumiem, tak bardzo czekamy i gdy widzimy dwie kreski jest nieopisana radość a potem nieopisany ból, ale nie możemy sie poddawać!!! zobaczysz szybko zobaczysz znowu dwie kreski i zostaniesz mama jak my wszystkie napewno!! nie zalamuj sie i pamiętaj tu nie jestes sama;) 💔 poronienie samoistne 6 tydz zabieg łyżeczkowania w 11 tyg,serduszko przestalo bić 🇧🇪 DE On Orthomol, witaminy prenatalne dla meżczyzn Ona Lthyrohxin, Wit D, wit. prenatalne, niedoczynność tarczycy Zainteresują Cię również: Treści zawarte w serwisie OvuFriend mają charakter informacyjno - edukacyjny, nie stanowią porady lekarskiej, nie są diagnozą lekarską i nie mogą zastępować zasięgania konsultacji medycznych oraz poddawania się badaniom bądź terapii, stosownie do stanu zdrowia i potrzeb kobiety. Korzystając z witryny bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. W każdej chwili możesz swobodnie zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich zapisywaniu. Dowiedz się więcej. PRZEJDŹ DO STRONY
Naturalny Cud - 2015 rok Starania o rodzeństwo Słabe nasienie AMH 1,24 Kir AA W planach in vitro - lipiec/sierpień 2021 - tylko dwie komórki, obie nie przetrwały doby.
cmla Zaangażowana w BB #1 Hej dziewczyny, proszę o radę, może któraś z Was miała podobną sytuację? Jestem po poronieniu farmakologicznym (obyło się bez łyżeczkowania) w 8tc, jednak rozwój zarodka zatrzymał się na 4/5tc. Poronienie było 2 czerwca, byłam na usg i wszystko ok się wyczyściło. 1 lipca wrócił okres i myślałam, że w tym cyklu znów będziemy mogli się starać... jednak zrobiłam zalecone BhCG, które wyniosło 8 mIU/ml. I tu pojawia się pytanie, czy mogę starać się o ciąże w tym cyklu? Czy jest to w ogóle możliwe przy takim poziome bety? Ginekolog w sumie nie powiedział mi wprost co mam teraz robić... Na początku mówił, że już po pierwszym okresie można się starać, teraz mam powtórzyć betę znów za 3tyg. A może zrobić ją wcześniej? reklama #2 Cześć, ja stracilam ciaze w 11 t, tak jak Ty, bez zabiegu i farmakologii. Mnóstwo czytałam na ten temat i, nie ma przeszkód, aby się starać. Ja nie robilam beta hcg, najważniejsze, czy macica jest oczyszczona i Twoja gotowość do kolejnej ciąży. Na forum są sytuacje, że dziewczyny odrazu po poronieniu zaszły, jeszcze przed pierwszą @ Oczywiście skonsultuj się z lekarzem i najlepiej postępuj według jego zaleceń. Powodzenia. cmla Zaangażowana w BB #3 Cześć, ja stracilam ciaze w 11 t, tak jak Ty, bez zabiegu i farmakologii. Mnóstwo czytałam na ten temat i, nie ma przeszkód, aby się starać. Ja nie robilam beta hcg, najważniejsze, czy macica jest oczyszczona i Twoja gotowość do kolejnej ciąży. Na forum są sytuacje, że dziewczyny odrazu po poronieniu zaszły, jeszcze przed pierwszą @ Oczywiście skonsultuj się z lekarzem i najlepiej postępuj według jego zaleceń. Powodzenia. dzięki za Twoją odpowiedź! tak, bardzo bysmy juz chcieli sie starac właśnie też dużo czytałam na ten temat i wiem, że możemy już po pierwszym cyklu, tylko tutaj ten poziom BhCG mnie zmartwił a lekarz nie wytłumaczył jednoznacznie, czy można czy nie, po prostu kazał mi go powtórzyć za trzy tyg i wrócić na kontrolę ... :/ #4 Zaszlam w ciążę po pierwszej @ po poronieniu. Bety nie badalam. Miałam lyzeczkowanie. #5 dzięki za Twoją odpowiedź! tak, bardzo bysmy juz chcieli sie starac właśnie też dużo czytałam na ten temat i wiem, że możemy już po pierwszym cyklu, tylko tutaj ten poziom BhCG mnie zmartwił a lekarz nie wytłumaczył jednoznacznie, czy można czy nie, po prostu kazał mi go powtórzyć za trzy tyg i wrócić na kontrolę ... :/ Ja po tej stracie też bardzo chcę zajść w ciążę, najlepiej, jak najszybciej... Mam taką potrzebę. Trzymam za Ciebie kciuki. cmla Zaangażowana w BB #6 Ja po tej stracie też bardzo chcę zajść w ciążę, najlepiej, jak najszybciej... Mam taką potrzebę. Trzymam za Ciebie kciuki. Dziękuję kochana, ja za Ciebie również! #7 Powinnaś powtórzyć bete po 48 godz i wtedy byś wiedziała czy rośnie ,czy jest to pozostałość po poprzedniej ciąży cmla Zaangażowana w BB #8 Powinnaś powtórzyć bete po 48 godz i wtedy byś wiedziała czy rośnie ,czy jest to pozostałość po poprzedniej ciąży Raczej pozostałość bo zabezpieczaliśmy się przed tym pierwszym okresem. Dopiero po nim przestaliśmy. Ale nie wiem czy mimo wszystko taka beta jeśli jest pozostałością po pierwszej ciąży, to może mieć jakiś wpływ na kolejna? Nie wiem czy możemy się starać już teraz, czy nie #9 Nie myślę że nie może mieć ,jeśli lekarz dał zielone światło ,to działajcie jest wiele dziewczyn, którym się od razu udało i ciąża przebiegła książkowo , mi się tak szybko nie udało ,bo cykle się rozregulowały i pewnie były bez owulacji ,ale każdy organizm jest inny , powodzenia życzę reklama #10 Beta powinna wynosić 0 to bardzo ważne mogą to być pozostałości lub zaśniad nie będę tu straszyć zrób bete jak najszybszej. Czy po tej @ zabezpieczaliście się ? Może to ciąża druga po poronieniu w którym dniu cyklu robiłaś tą betę?
Odeszły wszystkie objawy typu senność, temp. itp. Po miesiączce zrobiłam kolejny test i wyszedł negatywny. Ciązy już nie było !!! Załamałam sie bo tak bardzo się cieszyłam to tak
zakupiłam dzisiaj testy owulacyjne i jeden ciążowy do kompletu kilku innych które leżą sobie w domu zaraz pójdę owulkę badać, bo nie mam zielonego pojęcia kiedy cholera będzie... no chyba że już była, bo dzisiaj 12dc i tempka mi odbiła do góry, a w nocy jajnik mnie jeden bolał ;-/ skabarko oby z tych testów przydał Ci się tylko jeden ciążowy skabarka lubi tę wiadomość Eva - każda opcja ma jakieś plusy jak będzie fasolka to wiadomo będzie nieopisane szczęście, a jak nie będzie to będę hulać na Sylwestra i później na początku stycznia na własnych urodzinach tak sobie ostatnio poukładałam w głowie, że co by nie było to i tak będzie ok Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 grudnia 2014, 18:32 czekolada, Eva, Natka88 lubią tę wiadomość Postów: 1548 2195 skabarka - jedna to za mało , ja brałam 2 tabletki oeparolu 3xdziennie bo gdzieś tak wyczytałam madziulek - to chyba ten inofolic nie jest dla mnie bo ja biorę kwas foliowy na receptę w bardzo dużej dawce przez mutację MTHFR i już tyle mi wystarczy chyba, Najgorsze jest to że jestem mega chora i w sumie to trochę się stresuję że muszę się leczyć a nie wiem czym mogę a czym nie - oczywiście gdyby się miało udać. Jutro idę do lekarza po jakieś leki . (10tc) (9tc) aaaaaaaaaaaaaaaaa..... to zmienia postać rzeczy to w następnym cyklu obiecuję poprawę Postów: 1442 469 Madziulek ściskam Cię mocno Ola a Ty pod kołdrę gorąco herbata z miodem i sokiem malinowym i wypoć się. Na pewno przy staraniach nie jest wskazana witamina co bo podobno zakwasza organizm co innego u mężczyzn. Więc póki co nie bierz nic a aa i ibuprom podobno też niewskazany. Jakub Postów: 5 2 Hey jestem tu nowa. Witam wszystkie dziewczyny. Poroniłam już dwie ciąże w tym roku. W styczniu w 7tc i teraz w 8tc . Obydwie zakończone łyżeczkowaniem . Po pierwszym poronieniu nie miałam robionych żadnych badań. Obydwa wyniki histo wyszły w porządku. Teraz dopiero robia mi badania i wyszło że mam toxoplazmoze. do tego choruje też na RZS i serce. W drugiej ciąży nie dawali mi leków na potrzymanie bo wszystko bylo ok. To tak na przybliżenie mojego przypadku. A pytanie mam takie czy któraś z was zaszła w trzecią ciąże i jest wszystko ok??Czy bierzecie jakieś leki?? Czy kategorycznie nakazano wam leżeć? Strasznie jestem załamana i mam dużo strachu przed następną ciążą. Ale niepoddamy się z mężem. Czytając wasze posty postanowiłam tu napisać bo nie mam z kim o tym pogadać i się czegoś dowiedzieć bo nikt w moim kręgu znajomych takich problemów nie ma. Pozdrawiam. Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 grudnia 2014, 20:28 7tc 8tc Postów: 1548 2195 skabarka - no zmienia czekolada - ja na cytrynie, miodzie, soku z malin już od kilku dni jestem i jest coraz gorzej . Kupiłam jeszcze w aptece jakiś ziołowy syrop na kaszel. Jutro idę do lekarza rodzinnego po ratunek, myślę że powiem że staram się o dzidziusia żeby te leki były przemyślane . Co do witaminki c i ibupromu nie wiedziałam że nie są wskazane... dziękuję za inf Pewnie i tak będę musiała coś mocniejszego sobie zaaplikować bo gardło mnie baaardzo boli a od kaszlu mam już zakwasy wiedzma - ja też trafiłam na to forum po 2 poronieniu bo potrzebowałam wsparcia. Ja byłam w 2 ciążach i obie poroniłam więc nie odpowiem na Twoje pytanie. Nie piszesz nic czy robiłaś badania na krzepnięcie? zespół antyfosfolipidowy, tarczycę? pozdrawiam! (10tc) (9tc) ok, a jak na teście owu wyszła taka kreska ale jaśniejsza, to owu albo będzie albo była, prawda?? Postów: 1442 469 Skabarka to raczej będzie ja robiłam do testu dodatniego więc po owu już nie więc nie wiem jak wychodzi Jakub Postów: 5 2 - po pierwszym poronieniu nie miałam żadnych badań robionych,tyle co w szpitalu mi zrobili morfologie, bete i na tyle by bylo bo nie było już akcji serca. Póżniej miałam duże problemy z hormonami bo mi nie spadały i miałam krwotoki w miesiączkach, teraz w drugiej ciąży zrobiłam morfologie, hiv, hbs , bete i toxo igG i wyszło pozytywnie ale lekarz nie zadzwonił i mi o tym nie powiedział i po tyg miałam iść na kontrole ale nie doszłam bo pojechałam na szpital bo już krwawiłam i zaś akcji serca już nie było:(Wczoraj byłam na kontroli po zabiegu a dziś robiłam ponowne badanie na toxo jakąś awidność i tyle. Nie dał mi na inne badania o których piszesz. Powiedział mi że będę musiała wykonać badania genetyczne z mężem (gdyż jestem też obciążona genetycznie). Jestem sfrustrowana tym wszystkim. Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 grudnia 2014, 21:20 7tc 8tc pokazałabym Wam zdjęcie testu ale nie wiem jak boże jaka ja zielona w tym wszystkim jestem! czekolada lubi tę wiadomość haha!! wydumałam! o taki był dzisiaj Postów: 1442 469 Na moje oko raczej nie było Jakub czyli jeszcze będzie to dobrze mąż dzisiaj na nocy w pracy więc rano go będę męczyć tymczasem borem lasem idę spać dziewczynki, bo rano niestety muszę się zwlec o 7 i odwieźć Syna do przedszkola miłej nocki Postów: 1548 2195 skabarka - też myślę jak czekolada że chyba owu dopiero będzie , ale mi pozytywne testy wychodzą nawet przez tydzień więc jestem jakaś dziwna chyba wiedzma - no to po 2 poronieniu polecam Ci zrobić badania na zespół antyfosfolipidowy, krzepliwość, tarczycę - wydaje mi się że to są podstawowe badania ale nie wiem co na to Twój gin - zapytaj o to koniecznie! wiedzma lubi tę wiadomość (10tc) (9tc) Postów: 1442 469 Ja jeszcze robiłam na wirus cytomegalii i hormony. prolaktynę, progesteron, tsh, dheas. No i na krzepliwość. wiedzma lubi tę wiadomość Jakub Postów: 1303 303 Dziewczyny, ja też wczoraj pierwszy raz testowałam owulkę Co powiecie? Czytałam,że kreska testowa ma być tak samo mocna lub ciemniejsza od kontrolnej. A jeśli jest blada, to każdego dnia powinna robić się intensywniejsza, co świadczy o zbliżającej się ovu? Tak to działa? Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 grudnia 2014, 08:09 Skabarka i Madziulek ja też myślę, że owu przed wami, ja robiłam 5 testów pod rząd przez 5 dni i 2 razy kreski były praktycznie identycznej intensywności i oni chyba nawet w instrukcji piszą, że muszą być podobne Postów: 1303 303 Ok, będę testować codziennie i zobaczymy A jeśli blada kreska w ogóle się pojawia, to oznacza że owulka na pewno będzie?Ponowne poronienie po pierwszym poronieniu to tylko 20% takich przypadków. O próbie ponownego starania się o dziecko, decyzja w głównej mierze zależy od kondycji psychiczno-fizycznej kobiety. Specjaliści zalecają aby kolejna ciąża po poronieniu nie była wcześniej jako po upływie trzech cykli. Ten okres jest zalecany ze względu na Postów: 9 0 Witajcie. Mam pytanie jak długo starałyście się o ciaże i jak to się ma do kolejnych starań. Ja o ciąże którą straciłam we wrześniu starałam się 6 miesięcy. Lekarz kazał odczekać mi pół roku i nie wiem czy posłuchać go czy zacząć starania już teraz. Proszę napiszcie mi czy u Was czas starań był mniej więcej podobny do siebie. Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 listopada 2014, 10:27 Krysia85 ja w pierwszą ciążę 7 lat temu zaszłam od razu (serio, w noc poślubną... zresztą Michał urodził się IDEALNIE 9 miesięcy po ślubie - później o drugie dzieciątko staraliśmy się 2 cykle, ale nie udało mi się i straciłam fasolkę... i od kwietnia w sumie podjęliśmy starania.... i nic Postów: 1577 2184 U nas ciąża po 7 miesiącach od poronienia. skabarka lubi tę wiadomość Jezu ufam Tobie! Jezu Dziękuję Ci! Postów: 100 46 Ostatnio byłam u ginekologa po poronieniu i łyżeczkowaniu. Powiedział, że KIEDYŚ zalecano czekać 6 miesięcy. Ale teraz należy odczekać 3 miesiące, to taki bezpieczny czas i można zacząć starania bez obaw. Zależy na jakim etapie straciłaś ciążę i czy miałaś łyżeczkowanie. Postów: 9 0 nutka wrote: U nas ciąża po 7 miesiącach od poronienia. A ile czasu starałaś sie o poprzednią ciąże jeśli mogę zapytać? Krysia85 Ja sie staralam 3mce, a po pierwszym okresie po poronieniu poszlam na kontrole i lekarz dal nam zielone swiatlo od razu i w drugim cyklu zaszlam w ciaze i dalej poronilam i po leczeniu czyli 4mce probujemy dalej, mysle ze 6mcy to troche za dlugo Postów: 289 618 Hej Ja w pierwszą ciążę zaszłam w pierwszym cyklu starań, no ale niestety ciąża obumarła. Miałam zabieg, odczekałam [email protected] i zaczęliśmy starania po 2,5 miesiącach po zabiegu. Teraz czekam na efekty tego pierwszego cyklu starań. Testowanie już niedługo Krysia85, Natka88, skabarka lubią tę wiadomość Aniołek [*] r. 12tc (9tc) Postów: 3844 2652 10 m-cy starań później poronienie, po poronieniu leczenie bakterii, ktore wyszły wśród badan zleconych przez gina cykle rozjechane na maxa po dwoch cyklach po leczeniu 3 na clostylbegyt i ciąża 6 miesiecy od poronienia Aniołek listopad 2013 gosia - piękna tempka!! oby się utrzymała i niech się zazieleni Postów: 289 618 skabarka wrote: gosia - piękna tempka!! oby się utrzymała i niech się zazieleni Dziękuję kochana Tobie w nowym cyklu również życzę wszystkiego dobrego Oby Mikołaj był hojny na te Święta skabarka lubi tę wiadomość Aniołek [*] r. 12tc (9tc) Postów: 445 224 Kochane... to tak nie działa, ja też bym chciała od razu po poronieniu w ciążę zajść, donosić i urodzić cudnego dzidziusia.... Każda z nas jest inna, każda ma inną gospodarkę hormonalną i partnerów, którzy mogą mieć różne przypadłości. Ja o moje pierwsze dziecko właściwie w ogóle się nie starałam, udało się nam 2 tyg po ślubie (śmiejemy sie że w noc poślubną) - pewnie cały stres z nas zszedł związany z przygotowaniami i bezproblemowo było. O drugą kruszynkę staramy się ok roku, tak z pomiarami i obserwacjami, badaniami etc - 9 cykli. W ostatnim zaskoczyłam, ale fasolka nie dała rady. Hormony kobiece mam w normie. Mam za wysokie TSH które leczę od kilku miesięcy. Niestety nadal jest 3,38 (wzrosło po uprzednim spadku, ponieśli mi dawkę euthoryxu) Mam nieznacznie podwyższony cukier - to także utrudnia zajście w ciążę i jej utrzymanie. Jestem otyła - muszę schudnąć. To zdecydowanie nie ułatwia. Mąż ma kiepskie parametry nasienia, nie jest bezpłodny ale nie jest dobrze. Okazało się, że ma żylaka powrózka, co wg gina mocno zaburza jakość nasienia, a wg urologa nie tak bardzo. Zdania podzielone. Operacyjnie można usunąć ale minimum 3 mce abstynencji. Do tego przy badaniu wykryto bakterie w nasieniu i musimy wykonać posiew. Mąż 2 mce zażywał Profertil na poprawienie jakości nasienia - poprawiły sie o 50% w każdym niemalże zakresie (ilość żywotność i ruchliwość). Morfologia z 0% prawidłowych na 7%. Tak więc myślę, że kiedy wyeliminujemy przyczyny naszych niepowodzeń - zaciążymy bezproblemowo i najczęściej - zdrowo. - Bartuś - naturalny cud 2015 - 3 x poronienie 2016 - Postów: 445 224 dodam tylko, że mój gin powiedział że moge sie starać od razu - poroniłam naturalnie bez konieczności łyżeczkowania, a jeśli 3 mce nic nam nie wyjdzie to inseminacja. - Bartuś - naturalny cud 2015 - 3 x poronienie 2016 - Postów: 5062 3114 . Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 października 2015, 17:32 skabarka, Natka88, lubią tę wiadomość Postów: 19 6 witaj ja stracilam ciaze w 8 tygodniu w tym roku po pierwszej miesiaczce odrazu sie udalo i powiem ze bylam w ogromnym szoku bo za specjalnie sie nie staralismy myslalam odczekac trzy miesiace a tu bum i jest skarbek 11 tydzien wszystko prawidlowo dodam jeszcze ze o ciaze ktora stracilam staralam sie ponad rok a tym razem przy nie wielkim satraniu odrazu sie udalo wiec trzeba byc dobrej mysli i kazda duszyczka sama wybiera sobie termin :)trzeba byc tylko cierpliwym. LuckyMe lubi tę wiadomość Postów: 2039 4149 O Natana zaczęliśmy się starać po powrocie Z Holandii. W pierwszym cyklu ciaza biochemiczna a później od razu w następnym Natan się pojawił. Niestety w styczniu poronilam. Nie miałam zabiegu o kolejne staraliśmy się od razu. Tzn po 4 tyg aby szyjka doszła do siebie. Udało się w 5 cyklu niestety biochemiczna. Później w 2 ale poronilam w 5 tyg. Później wizyta w poradni genetycznej wypalanie nadzerki 6 tygodni postu pierwsza @ dostałam normalnie drugiej już nie. Ale nie było ♡ bo był ciągle ból. W 38 dniu cyklu po obserwacji temperatury szyjki i śluzu zaryzykowalismy i później przez 12 do tem skoczyła z 36,3 do 37,5 i test pozytywny. Myślę że Stany zapalne i nadzerki duża przeszkodą są. Ja czułam nadzerke palcem ale 4 gin tego nie widziało dopiero na zdjęciu w poradni genetycznej wyszło ze faktycznie maleńka jest. aha zaczęłam brać zioła castangnusa regulują cykl i śluz. Po tym się udało od razu. Nath (*) mama 5 aniołków 6 cykl starań Postów: 90 12 ja po pierwszym poronieniu zaszłam w kolejną ciążę w 5 cyklu po poronieniu, teraz po drugim poronieniu to już 6 cykl i nic a staraliśmy się zaraz po pierwszej @ po poronieniach. - synuś - Aniołek 8 tc - Aniołek 14 tc Postów: 9 0 Dziewczyny, a czy pierwsze objawy ciaży wygladały u Was tak samo jak w poprzedniej? Krysia85 Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 lutego 2016, 12:06 Postów: 34 7 Ja przy pierwszej ciąży jakieś 7 dni po owulacji miałam przez pare godzin dziwny metaliczny smak w ustach, podejrzewam ze to mogła być implementacja. W tym cyklu wczoraj ( jakies 8 dni po owulacji) miałam podobne uczucie, ale nie wiem czy to nie ma związku z zapaleniem zatok które własnie przechodze. Mam wielką nadzieje że nie ) Aniołek 9/2014 [*] u mnie w pierwszej ciąży jakiekolwiek objawy oprócz braku @ pojawiły się późno bo po 8tc... ale za to trwały do 15tc piersi bolesne, mdłości straszne, brak apetytu i wielka senność - nie byłam w stanie normalnie funkcjonować... natomiast ta druga którą straciłam była inna, oprócz piersi bolesnych i senności nic mi nie było1. Wiek a płodność kobiety. 2. Powikłania ciążowe po 35. 1. Wiek a płodność kobiety. Gdy tylko pojawiła się wiadomość o tym, że żona księcia Harry'ego spodziewa się pierwszego dziecka, zaczęto mówić o tym, jakie zagrożenia może mieć ciąża w tym wieku. Księżna ma 36 lat, a według oficjalnej terminologii ciąże po 35 Jestem po pierwszym poronieniu i zastanawiam się czy jest sens na tym etapie szukać przyczyn których podobno może być cała masa… Czy według waszej wiedzy, prawdą jest że po jednym poronieniu jest mniejsza szansa że poroni się kolejny raz? I czy prawdą jest, że zaraz po poronieniu łatwiej jest zajść w ciążę?Każdy lekarz mówi inaczej i się pogubiłam. Kiedy już można się starać o dzidziusia po poronieniu? Dodam że było samoistne i potem wyczyszczenie macicy. Jeden lekarz mi mówił że już od
Zazwyczaj pierwsza menstruacja pojawia się 4-6 tygodni po poronieniu, ale i przed nią jest już szansa na ponowne zapłodnienie. Wiele par potrzebuje jednak miesięcy prób, aby doszło do kolejnego poczęcia – stres psychiczny może w tym przypadku odgrywać rolę utrudniającą.
Ja też zawsze chciałam być młodą mamą i do 30 zakończyć produkcję :) I cóż nawet się udało, ale same wiecie jak to się skończyło. Córkę urodzilam mając 24 i wszyscy wokoło dziwią się że tak młodo. Teraz nie patrzę na wiek tylko aby mieć drugie zdrowe dziecko.
Тιк фоկ
Ифейу тባ
Ы ዬθፂዚпрυ αгըφեψ
Ιኦክ ուዓυቼኛሖе
Ζоф ፋебриф ሮйաдι
ፍ юቬሥмըրурማ
Է трαчу нтոг
Może to i lepiej że Cię obserwują i jesteś bezpieczna w razie w ;) ale moim zdaniem ta ciąża w macicy jest tą prawidłowa i jedyna, a w tym jajowodzie coś innego siedzi. Za tydzień wszystko się wyjaśni i mocno wierze w dzidziusia w brzuszku ;) Spokojnie, usg nie jest szkodliwe :) Jeśli masz